Fakty i mity czyli kradziony telefon sprzedany w salonie Play?

Udostępnij

Kilka dni temu na łamach słupskiego Głosu Pomorza pojawił się tekst z informacją, że niczego nieświadomy klient kupił w naszym salonie telefon, którego numer IMEI widniał na liście skradzionych telefonów.

Brzmi, na tyle sensacyjnie, że tekst robi niezłą furorę na wykopie.

Czy ta historia miała naprawdę miejsce? Co tak naprawdę się stało. czy PLAY naprawdę sprzedał kradziony telefon?

Przeczytajcie tę ciekawą i zawiłą historię.

W rolach głównych występują:

– Pani A

– Pan B

– Telefon X

– Telefon Y (telefony tej samej marki, ten sam model)

-nasz salon, jeden, jedyny

W maju „Pani A” podpisała w naszym salonie umowę i zakupiła „Telefon X”, który szybko został jej skradziony. Zgłaszając ten fakt na Policji „Pani A” podała numer IMEI, który widniał na pudełku. Numer trafia na policyjną listę.

Miesiąc później, czyli w czerwcu umowę z „Telefonem Y” w tym samym salonie kupił „Pan B”. Pod koniec lipca do „Pana B” zgosiła się Policja z informacją, że telefon, którego używa pochodzi z kradzieży. Naraziło to „Pana B” na wiele nieprzyjemności. Pan B nie omieszkał podzielić się swoimi negatywnymi emocjami z pracownikami salonu, zignorował propozycję pomocy w wyjaśnieniu sytuacji, trafił zamiast tego do lokalnej gazety.

Co się stało?

Prawdopodobnie podczas prezentacji telefonów klientom w salonie (obie umowy kupiono w tym samym salonie) doszło do pomyłki polegającej na zamianie pudełek i telefonów, tzn. inny numer IMEI widniał na pudełku, a inny w telefonie. Nasz konsultant prezentując smartfona przypadkiem pomylił pudełka.

Zgłaszając kradzież, „Pani A” podała numer IMEI urządzenia, które w istocie nie zostało skradzione.  Pani A kupiła telefon A w pudełku B.  Sprawa została już wyjaśniona. „Pani A” chcąc pomóc w szybkim wyjaśnieniu sprawy zaktualizowała w swoim zeznaniu na Policji numer IMEI skradzionego telefonu (B). Drobna przypadkowa pomyłka a jakie negatywne konsekwencje…

Sprawa trwała długo ponieważ Pan B, kompletnie nie chciał wyjaśnić tego do końca. Doskonale rozumiem jego zdenerwowanie, ale rzucając umową w sklepie nie załatwimy takiej sytuacji skutecznie.

UWAGA  – Konsultanci w salonach i Klienci! Dla własnego spokoju i zdrowia warto przy podpisywaniu umowy porównać czy IMEI telefonu zgadza się z IMEI na pudełku. Bądźmy ostrożni i bardzo dokładni.

Zobacz więcej

313 KOMENTARZE

    • Takie rzeczy to wszędzie…czasami to tylko głupota, ale też urwanie głowy. A więc o ile bajka jest prawdziwa to rozumiem to. Chociaż zdarzają się bardziej kreatywny w tym zawodzie :-) import własny.

    • Stary to żaden błąd systemu, tylko zwykła ludzka pomyłka. Nigdy Ci się w życiu coś takiego nie zdarzyło?

      • Teraz każdy powinien czytać wszystkie regulaminy jak i inne dokumenty co by wiedział co podpisuje.
        Teraz dopiero będą kolejki:)

        • Ja kiedyś przy okienku bankowym spędziłem prawie półtorej godziny czytając regulamin.
          Prosiłem wcześniej o jego kopie ale jak wiadomo ludzie którzy siedzą po drugiej stronie otrzymują prowizję więc zależy im aby klient wrócił z powrotem do nich.

          Jak ktoś wyżej zauważył wygenerowałem sporą kolejkę, ale nie moja wina, że ktoś generuje regulamin na 20 stron i w co drugim zdaniu można dopatrzeć się wielu niedomówień.

          Ostatecznie zawsze czytam (lub w większości przypadków) dogłębnie regulaminy, a i tak pracownicy po drugiej stronie decydują za mnie co jest wg. mnie "sensowne" – nie nie zapomnę tego faktu kiedy musiałem stracić 1zł by wyłączyć granie w telefonie bo nadgorliwiec w salonie mi je włączył, dodam straciłem też 5zł za pakiet który miałem darmowy, a ten został mi dezaktywowany – bo podobno klienci o to proszą, JA NIE ! ;)

    • Nie uważam tak,wszędzie może się coś takiego wydarzyć pracownik może był zmęczony i przypadkiem pomylił pudełka to tylko człowiek błędy czasem się zdarzają nie myli się ten co nic nie robi.

    • "Wieczna chwała" operatorowi który fałszywie donosi na swego klienta na policję państwową iż właśnie "skradziony" IMEI zalogował do sieci klient X. Wielkie brawa nadgorliwym kapusiom. Policja już jedzie po sukces. Dobrze , że klient nie poległ przy np próbie ucieczki.

  1. Serdecznie współczuję Panu B – swoje musiał przeżyć. Wina salonu wydaje się ewidentna. Oby w przyszłości nie zdarzały się takie "kwiatki".

    • Wina salonu tak, ale z doświadczenia wiem że klienci tacy jak Pan B przychodzą drzeć mordę zamiast wyjaśniać sprawę. Wszystko jest do wyjaśnienia ale z kulturą

  2. Czemu Sprzedawca prezentował ten sam model telefonu na dwóch egzemplarzach? Różne wersje kolorystyczne?

  3. Swoją drogą Play nie pomaga osobom, którym skradziono telefon, a które nie zapisały jego IMEI.
    Niestety nie sposób wyciągnąć tego nr od P4, a przecież w systemach informatycznych ten numer jest. Sprawa chyba do rozwiązania via GIODO.

      • Nie chodzi mi o numer IMEI telefonu wziętego w ramach umowy. Operator przetwarza dane dotyczące numeru IMEI każdego telefonu pracującego z moją kartą i w razie potrzeby powinien mi je udostępnić.

        • No i mamy kwiatek. Moje zgłoszenie nr 38243637 z prośbą o podanie IMEI dla zarejestrowanego na mnie numeru telefonu i odpowiedź konsultantki z Play 24, cytuję:

          "Uprzejmie informuje, że nie jesteśmy w stanie podać Panu numeru IMEI telefonu który korzystał z numeru 48XXXXXXXXX w dniach od 5 do 13 grudnia, gdyż jest to Ochrona Danych Osobowych. Dane takie są udzielane tylko i wyłącznie na prośbę policji lub prokuratury."

          No to sprawa leci do GIODO :-)

  4. ktos tu pisze ze u innych operatorow tak samo jest…watpie,nic nie slychac o tym,a kolejne wpadki pojawiaja sie zawsze w tej tylko sieci.A pan Gruszka jak zwykle prubuje to wyjasnic,….i zgania na inne osoby-to brak szkolen,a te;lefoniczny Bok juz ok?Watpie.

    • A uważasz, że nie powinno się wyjaśniać takich spraw?

      Takie sytuacja zdarzają się wszędzie. I nie mówię tu tylko o operatorach. Ludzie po prostu się mylą.. Akurat trafiło na klienta, który pod wpływem emocji skontaktował się z gazetą.

      • Operator zawsze jest "czysty"!
        Bo jak nie błąd w systemie to przecież to ludzka pomyłka.
        Ludziska niestety muszą cierpieć:(:(:(

        • Wiekszosc salonow, to nie sa salony wlasne operatora, tylko salony dealerow, prowadzone pod szyldem operatora.

          Gdzie tu widzisz wine operatora?

          • Widzę ją w braku szkoleń. Konsultanci i ich wiedza są lekceważeni. Jak ktoś zielony zaczyna pracę u dealera to koordynator wysyła go na 2 góra trzy dni do innego salonu na przeszkolenie żeby dealer zaoszczędził kasę. Potem pracują ludzie którzy mają chęć i ambicję ale nie mają wiedzy i umiejętności.

            • konsultant podpisuje umowy na siebie, jak zda testy opa (potwierdzajace wiedze) i dostanie wlasna karte do autoryzacji umow.

              To na szczescie chwile trwa…

              Wiec znow mozna miec pretensje tylko do dealera.

              I teraz w czym (szkolenia, wiedza) zapobiegnie to w przypadkowym wlozeniu telefonu do niewlasciwego pudelka? Zwlaszcza jak czesto konsultanta rozprasza jeszcze kilka innych osob?

              Pozniej sa pretensje ze salon nie odbiera telefonow, itd…

    • Jesteśmy specyficznym narodem. Do tego cwaniaków nie brakuje. Słychać jak coś wycieknie, zrobi się z tego afera. Ale nie zawsze ma to miejsce. Często sprawy są załatwiane między centrala i klientem a salon za wpadkę pociągnięty do odpowiedzialności. Ta sprawa wyciekła do netu i dlatego wszyscy już o tym gadają.

    • Wiadomo przecież nie od dziś że w salonach W3 pracujący sami nieomylni fachowcy, służący radą i bezbłędna obsługą na każdym kroku. Następnym razem zastanów się zanim coś napiszesz.

  5. WOW, nie przypuszczałem że rozwiązanie tej sprawy jest takie proste. Wręcz trywialne. Snułem teorie spiskowe i inne niestworzone historie, a tu zwykła pomyłka ludzka, nie to opakowanie do telefonu…
    Jakie to proste.
    Fakt, gdyby wszystkim zależało na rozwiązaniu to problemu nie byłoby wcale… a tak… wielka afera o inne pudełko…

  6. Znowu Słupsk hi hi.Ostatnio z tego co pamiętam,w Słupsku też były "jaja" z jakąś umową.
    Coś pechowe to Księstwo,może przez ten tramwaj co stoi na rynku i nie jeździ ? :)

  7. W porównaniu do konkurencji Play nie wstydzi się rozmawiać się o błedach czy pomyłkach z ich strony. Uważam to za duży pozytyw. Znając konkretną przyczynę można dopiero krytykować.

  8. Panu B powinni dać rekompensatę 10 minut do wszystkich sieci na 30 dni i pewnie zapomniał by o sprawie.:)

    • Z tego co czytamy to Pan B nie musiałby niczego otrzymać gdyby zachował sie jak człowiek a nie rzucał papierami w sklepie.

  9. Jesteście żałośni, nie dość ze daliście ciała na całej linii (tak, pomieszane numery IMEI to WASZA wina) to jeszcze próbujecie cześć winy zrzucić na klienta.

    Głowę popiołem posypać, i PRZEPRASZAM by się należało

  10. Czyli znowu mamy do czynienia z tanią sensacją i brakiem myślenia. Wiadomo, że z tego myślenia zwalnia nas ?opiekuńcze? państwo, czy też media poprzez gloryfikowanie nieporadności. Podstawową sprawą jest sprawdzenie numerów z pudełka, aparatu i umowy, tak zawsze powinno sprawdzać się paragony z kasy z zawartością koszyka. Ktoś mógł się pomylić. W tym wypadku pomylił się pracownik salonu. Ale żeby z tego faktu zrobić aż taką aferę jak w relacji powyżej (z Wykopu usunąłem swoje konto)? LOL
    I nawet niech Przenajświętszy GIODO nie próbuje w tego typu wypadkach „pomagać”.

  11. Dla klienta czarną magią jest wsunięcie karty SIM w odpowiednim miejscu w telefonie. A co dopiero sprawdzić numer IMEI.

    • Normalny statystyczny człowiek nie sprawdza takich rzeczy. Przeważnie podpisuje umowę, a telefon przygotowuje mu sprzedawca. Wkłada kartę sim, włącza itp.

      Tak to niestety wgląda, w szczególności jeżeli są to już osoby pow. 45 lat

  12. Z innej beczki. Używam na sztywno plusa i wie wiem czy ostatnie dodanie Orange to roamingu spowodowało brak komunikatu o wyłączonym aparacie abonenta w Play. Za to jest cisza i rozłączenie. Czasami na ekran wskoczy użytkownik nie osiągalny i tyle. Dotyczy to każdego numeru w Play na który próbuje się dodzwonić z roamingu krajowego. Robiłem zgłoszenia na kilka numerów do BOK ale ta sprawa ich przerasta :-) i w zamian za każdym razem włączoną mam usługę już w zasięgu. No comment :-) ale to nie jest raczej wina moich numerów a coś w konfiguracji operatora. Ktoś może tez zauważył?

    • Ten problem występował zanim jeszcze pojawił się zasięg Orange.

      Problem polega na tym, że mając sieć macierzystą ma się komunikaty lektorów, a zmieniając na roaming komunikatów brak.

      Ten temat jest już wałkowany od dawna na forum.telepolis.pl w wątku oficjalnej pomocy Play

    • Uwielbiam osoby, które wyznają zasadę "nie znam się, to się wypowiem". Przeczytaj sobie, jakie jest stanowisko ITU w sprawie 4G. Oficjalne.

      • Chciałam kupić telefon w Play, czy też dostanę gratis kradziony telefon, wizytę Policji i w ramach przeprosin fakturę na 2 000 złotych polskich? :) A posty zawierające słowo z ł o d z i e j e, są automatycznie usuwane.
        Coś czuję, że prosicie się o kolejny pozew zbiorowy.

      • Z Ł ODZ I E JE! Okradacie ludzi. Dopiero jak ktoś nagłośni sprawę to ściemniacie. A teraz całkiem moderujecie. Nie ładnie tak do klientów z cenzurą, nie wiecie, że to odwrotny skutek osiąga?

          • Ludzi, którzy wam zaufali. Oszukujecie na 4G (które 4G nie jest), doliczaliście transfer do smarfonów (4GB w 10 sekund, a co!), doliczacie do rachunków, kombinujecie z telefonami, straszycie ludzi rozwiązaniem umowy – taki operator nie ma wyjścia, albo się zmieni albo zniknie z rynku. Wszystkim buzi nie zamkniecie.
            Jakie odszkodowanie planujecie wypłacić temu człowiekowi za straty moralne? Za stratę czasu i nerwów? 100 tys? Milion? No ile?

            • Nie chce mi się komentować każdego Twojego zarzutu, ale jesteś nieobiektywna, bo ja sam czytałem o rzekomym "celowym" naciąganiu użytkowników smartfonów na gigantyczne transfery. Sprawy dotyczyły sieci Orange, Plus i T., także u każdego operatora smartfony łączą się z siecią…
              Straty moralne? Straty moralne to są jak się jest niesłusznie skazanym i idzie się do więzienia odsiadywać wyrok. Nie wyolbrzymiaj wszystkiego.

              • "Jestem nie obiektywna bla bla" Ale tylko Play groziła wysoka kara UKiK i pozew zbiorowy. Pamięć zawodzi? Dziwię się, że z fejkowe 4G nikt Play jeszcze nie pozwał.
                Straty moralne powstają w wyniku pewnego wydarzenia, które jest winą drugiej strony. Może to być fałszywe oskarżenie, wypadek, itp. Mamy tu przypadek fałszywego oskarżenia i potraktowania tego pana jak przestępcy. Ba – z ł o d z i e j a! Ten człowiek przeszedł piekło bo jakiś fircyk z salonu nie potrafił spisać IMEI z właściwego pudełka.

                  • Przepraszam że się wtrącę, czytam te komentarze i muszę w dużej mierze przyznać rację Ewelinie. Pochodzę ze Słupska i sam miałem niezłą jazdę z Play. Pani w punkcie źle wybrała ofertę przy spisywaniu umowy, którą zresztą sama mi zaproponowała. Play zaczął w związku z tym błednie naliczać mi faktury, a cały ciężar wyjaśnienia sprawy został zrzucony na mnie, jako klienta. To mnie obarczono wielokrotnymi wizytami w oddalonym salonie, pisaniem reklamacji, które zresztą pomimo tego że były wysłane z salonu do centrali, znikały po drodze, a w ramach rekompensaty przyznano mi rabat na trzy miesiące i poinformowano że zostanie wystawiona korekta, tylko muszę o nią wystąpić. Gdy wystąpiłem o wystawienie faktury korygującej, otrzymałem lisowną odpowiedź od Play że mi się taka nie należy. Dopiero ponowna interwencja przyniosła zamierzony skutek i w końcu otrzymałem korektę.

                    • Dlaczego przerzucacie na klientów prostowanie waszych błędów? Dodam że musiałem pisać do rzecznika żeby wyjaśnić całą sprawę, bo próby złożenia reklamacji przez BOA i pisemne reklamacje nie przyniosły skutku. Tutaj muszę pochwalić rzecznika, działa błyskawicznie, ale mógłby odpisać na wysłanego do niego maila.

      • Proszę zobaczyć jak Państwo oszukują!!! widać w historii połączenie wychodzące do play trwajace 2:17
        Co na to play:

        • ja bym swoje dane zakrył, ale jeśli jest się pasjonatem strzałek, głuchaczy i głupich telefonów to gratuluję:) i masakra się stałą Play 1 minutę ukradł! Pracownicy będą mieli premię z tego a prezes nowy samochód ;) jeee:D

              • tłumaczyłem Ci wczoraj co najmniej 2 razy, żebyś to zgłosił do play4you. Powiedziałeś, że zgłosiłeś, ale karta nie jest zarejestrowana i nie mogą przyjąć reklamacji, a Ty nie chcesz jej zarejestrować, bo albo chcesz sensacji na siłę, albo nie wiem czego.

                Doskonale wiesz, że w celu jakiejkolwiek reklamacji technicznej karta ma być zarejestrowana, takie są zasady.
                Więc zarejestruj kartę, zrób zgłoszenie do play4you, czekaj na odpowiedź i dopiero potem mów.

                I uprzedzam Twoje słowa – tak, Play rozpatruje zgłoszenia reklamacyjne od osób zarejestrowanych – jakiś porządek musi być.

                • Cały wic polega właśnie na robieniu sensacji ktörą dodatkowo potęguje "niezałatwiona" sprawa. Przecież za miesiąc nikt nie będzie pamiętał iż powodem niezaŁatwienia byl brak zarejestrowania za to każdy zapamięta san fakt nie załatwienia.

                • Co ciekawe to konsultant już rozpatrzył zgłoszenie i stwierdził że połączenia nie było.
                  Też Ci to wczoraj napisałem grzegi:) To w końcu jak to jest?

                  • widocznie trafiłeś na nieograniętego konsultanta. To jest moje jedyne wytłumaczenie.
                    Ja mówię cały czas o reklamacji, bo reklamujesz usługę, że źle działa, a do tego rejestracja musi być.

                • Oszukaliście mnie jest to fakt, który dla mnie nie ulega wątpliwości.
                  Nie mówię nic jak nie było.
                  Może w ogóle mi bana dajcie n bloga?!

                  • Jasne, lepiej mówić, że ktoś kogoś oszukał,to jest bardziej medialne, niż chcieć wyjaśnić sprawę. Gdybyś się zastosował do procedur, zarejestrował numer i ponowił kontakt z play4you, to śmiem twierdzić, że już miałbyś sprawę załatwioną.

                    Po co ban na bloga, skoro nie łamiesz regulaminu? Nie ma podstaw do bana w Twoim przypadku.

                    • Wydaje mi się że chcesz aby pisać same pozytywy tutaj.
                      Sprawę chciałem wyjaśnić. Zgłoszenia w tej sprawie były dwa. Lecz to tylko nieogarnięci konsultanci. To nie wiem czy na play24 można w ogóle zgłaszać problemy?
                      Oszukany zostałem tak czy inaczej!

                    • Nie chcę pozytywów. Chcę obiektywnej reakcji z Twojej strony i obiektywnej oceny sytuacji. Chciałeś wyjaśnić sprawę – zgłosiłeś do play24 – trafiłeś na nieogarniętych konsultantów (czy nie wiem jak to nazwać). Ja to jak najbardziej rozumiem – należy pisać, że obsługa jest nie w porządku, jeśli ktoś faktycznie ma takie doświadczenia – nie powinno się tego ukrywać ALE dlatego właśnie skierowałem Cię do play4you, bo miałeś problemy z konsultantami i chciałem Ci pomóc szybko załatwić sprawę. Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi dlaczego nie chcesz zarejestrować karty i ponowić zgłoszenia do play4you, on Ci pomoże prawdopodobnie lepiej niż konsultanci na których trafiłeś.

                      Mówienie o złych stronach BOK jest ważne, należy o tym informować, ale jak ktoś chce Ci pomóc, to daj sobie pomóc, a nie cały czas się upierasz przy swoim.

                    • Nie będę rejestrował skoro jest źle to kogo by to karta nie była to powinni naprawić błąd.
                      Ponadto mam już dwie karty zarejestrowane. Wystarczy:)
                      Na jednej z nich jest sporo zgłoszeń, fakt błędy naprawione zostały z drobnymi rekompensatami jednak to niczyja zasługa tylko moja. Wymaga to nielada cierpliwości, czasu i ciagłego sprawdzania czy czasami coś nie umkło uwadze operatora.
                      Nie na tym polega korzystanie z usług. ja nie chce karty rejestrować, Wy naprawić błędu. Wybacz ale nadal będę go rozpowszechniał w takim razie.

                    • Pisałeś to już wczoraj, nie powtarzaj się, raz wystarczy. Skoro z premedytacją nie chcesz zarejestrować numeru, mimo tego, że wiesz, że to jest niezbędne do rozwiązania sprawy, to Twoja sprawa, tylko nie mów, że nikt Ci nie chce pomóc.

                      Jeszcze raz mówię, sprawy rejestracji numeru są opisane w regulaminie świadczenia usług, więc korzystając z usług operatora przyjmujesz ten regulamin do wiadomości.

                    • Napisałeś:
                      "Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi dlaczego nie chcesz zarejestrować karty i ponowić zgłoszenia do play4you"
                      odpowiedź Ci napisałem wczoraj to dzisiaj piszesz że się powtarzam.
                      Czasami widocznie jest potrzeba powtarzać:)

                    • Bardzo dobrze wiesz, że jeśli nie zarejestrujesz karty, to Twoje zgłoszenie reklamacyjne nie zostanie rozpatrzone (tak mówi regulamin). Nie ma o czym rozmawiać, bo to Ty przez odmowę rejestracji karty, nie chcesz rozwiązania sprawy, a nie operator.

                      Procedury są takie a nie inne i albo się dostosowujesz albo nie.

                    • Ja chce bo zgłaszałem. Wy chcecie dobrą opinie ale błędu nie naprawicie.
                      W play24 konsultant rozpatrzył zgłoszenie i widocznie sprawdził że połączenia nie było bez zarejestrowanych danych.
                      W play4you już dane muszą być. Sami nie wiecie czego chcecie!.

                    • Dobra, rozmowa z Tobą jet ciężka, bo nie czytasz ze zrozumieniem tego co do Ciebie piszę. Ja odpuszczam, bo nie zależy mi na nabijaniu sobie postów na siłę, a ta dyskusja i tak nie zmieni Twojej postawy, tak coś czuję.

                      Powiem na koniec – jeśli chcesz rozwiązania sprawy, to powiem ostatni raz – zarejestruj kartę (musisz to zrobić, inaczej sprawa nie ruszy) i zgłoś do play4you.

                      A to, że poprzedni konsultant przyjął Twoje zgłoszenie może oznacza, że play4you, chce zrobić więcej na Twoim koncie, niż tamta osoba i potrzebuje do tego pełnej weryfikacji?
                      Rozumiem, że jeden konsultant robi jedno, a drugi drugie, ale w obecnej sytuacji przyjmij, że poprzedni konsultant był być może nie do końca obeznany. Play4you robi wszystko tak jak ma być i widocznie rejestracja numeru jest wymagana, a tamten konsultant być może o tym nie wiedział/zapomniał, nie wiem.

                    • Wszystko rozumie ale nie będę robił tak jak Wam wygodniej.
                      Rozmowa może nie tyle ciężka tyle że nie wyszło na Twoje co?
                      Czasami lepiej przyznać się do błędu i go naprawić skoro się popełniło.

                    • Czemu piszesz Wam?

                      Nie chodzi o to, żeby wyszło na moje, nawet wskazane jest to, żeby nie było po mojemu, a już na pewno nie dążę do tego na siłę.

                      Jasne – rób po swojemu, według Twoich reguł, a nie tak jak "Playowi wygodniej". Powodzenia szczerze życzę.

                    • Ponieważ jesteś po stronie tych co oszukują, zamydlają oczy i zamykają buzie.

                    • Przykro mi, ale muszę się z Tobą pięknie nie zgodzić. W swoich wypowiedziach staram się być w środku. Przeczytaj wszystkie moje wpisy na blogu, to będziesz miał pewien ogląd mojej osoby.

                    • Myślę, że pomagasz tylko dlatego aby postawić operatora w dobrym świetle.

                    • To źle myślisz. Pomagam, bo nie wszyscy są obeznani z procedurami i się czasem zwyczajnie gubią.
                      Co mam z tego, że operator jest przedstawiany w dobrym świetle? Nie jestem pracownikiem, więc nie muszę dbać o wizerunek firmy i tego nie robię.
                      A pomagam, bo sprawia mi to satysfakcję, po prostu.

                    • Co ty bredzisz? Takie blogi i inne fora są włąśnie pełne negatywnych wniosków ale trzeba je pisać z głową. Spełnij wszelkie wymogi a wówczas gdy sprawa nie będzie rozstrzygnięta to pogadamy.

                    • Cenzura i kasowanie postów występują tylko wtedy, gdy są one pełne przekleństw lub naruszają regulamin. Konstruktywna krytyka jest potrzebna.

                      Tak, przy okazji:
                      Jaki tasiemiec się rozwinął – LOL :D

                    • Krytyka jak najbardziej ale bez kłamstw w stylu np: "dzwoni do mnie konsultant 15 razy dziennie".

    • Czytam własnie wasze wypowiedzi , jestem w Play 4 rok i tez ostatnio zostało mi coś nie słusznie naliczone w dodatku osoba z reklamacji zamiast pomóc zaczęła mi wciskać jeszcze dodatkowy Pakiet danych za 5 zł .

      Reklamacji nie warto pisać bo kończy się to tak …. :

      Oczywiście informuje, że istnieje możliwość włączenia opcji działania Internetu tylko w Play, wtedy nie będzie możliwości łączenia się z Internetem poza Play, czyli dodatkowo odpłatnie.

      Aby zlecić włączenie tej opcji proszę o wiadomość zwrotną bądź kontakt z Biurem Obsługi Klienta pod numerem 790 500 500.

      W razie dodatkowych pytań lub sugestii zapraszam do kontaktu za pośrednictwem infolinii 790 500 500 bądź *500 (z numeru Play), poczty elektronicznej pod adresem: [email protected] lub poprzez stronę internetową http://www.24.play.pl.

      Z poważaniem,

      w skrócie : Mam abonament + Play online 100MB 5 zł , i na rachunku połączeniach mam coś takiego :

      1. Dane 23-10-2011 16:40:37 Internet Transmisja danych 10 kB 0,12 PLN
      2. Dane 23-10-2011 16:40:56 Internet Transmisja danych 10 kB 0,12 PLN
      3. Dane 23-10-2011 16:42:28 Internet Transmisja danych 10 kB 0,12 PLN
      4. Dane 23-10-2011 16:43:35 Internet Transmisja danych 10 kB 0,12 PLN
      5. Dane 23-10-2011 16:46:30 Internet Transmisja danych 10 kB 0,12 PLN
      6. Dane 23-10-2011 16:48:45 Transmisja danych strefa Play

      Czyli jak by nie patrzeć być w tym, samym lokalu można płacić za internet i mieć go za darmo ,
      ale tak to już bywa w PLAY , już mnie niczym chyba nie zaskoczycie , Pani Małgorzata L. z reklamacji doradziła jeszcze inny pakiet danych , w podziękowaniu już wył. Play online 100MB i ostatni rok mam umowę . Marketing Play super pogratulować <brawo>

      • A kto Cię wie czy Ty w ciągu ponad dwóch minut nie wyszedleś/wyjechałeś z zasięgu Play? Ty sam tego nie jesteś pewny, a wymagasz wyjaśnień od Playa

        • nie pamiętam dokładnie czy byłem w pokoju w domu , czy w pracy , ale oba tereny są w zasięgu play , przynajmniej tak mi powiedziano na info-lini P4 , aaa na info-lini dostałem jeszcze info. że zawiał wiatr i nie byłem w zasięgu play :D czy coś takiego .

          Tomasz: "Też mam włączoną blokadę".. nie mam włączonej żadnej blokady bo moje miasto jest w tym zasięgu całe !!! . Już nie chodzi o te naliczanie , ale … tą Reklamację na kolejny Pakiet za kolejne pieniądze .

          • Jak nie masz blokady transmisji danych poza strefą "taniego internetu" i do tego telefon łapie Ci zasięg "automatycznie" a nie wybrałeś operatora w nim manualnie to sam sobie jesteś winien – sory Gregory…

  13. Współczuję temu Panu bo nie chciałbym być na jego miejscu. Jeżdżenie na Policję i przesłuchiwania, marnowanie czasu i denerwowanie się to nic przyjemnego :/

  14. Czy ktoś może mi wyjaśnić jakie niby są korzyści z przedłużenia abo w sklepie internetowym play? Bo to ze dostanę potwierdzenie umowy pocztą bezpłatnie to chyba żadna dla mnie korzyść, a taka informacja widnieje przy zamawianiu pod ikonką prezentu. Nigdzie nie znalazłem tez nic konkretnego ile minut miało by być dodane do takiego zamówienia. Swoją drogą umowa skończyła mi sie prawie 3 miesiace temu i do tej pory nikt nie dzwonił.

  15. Panie Gruszka – trudno docenić próbę obiektywnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, kiedy czyta się tekst napisany w takiej formie jak Pan to zrobił. Wybiela Pan pracowników, wskazując na "ludzki" charakter błędu który miał miejsce, a z klienta robi pan nieskorego do współpracy awanturnika.

    Tymczasem jak Pan sam napisał błąd ten naraził klienta na "wiele nieprzyjemności". Podejrzewam, że klient miał uzasadnione podstawy nawet rzucić umową po tym co go spotkało, gdy ktoś się z nim "umawia" to nie wciska mu innego produktu – co by ten klient zgłosił na policję gdyby to jemu ukradli tel? Panie Gruszka, sprawa jest wcale nie jest tak jak Pan pisze związana z pomyłką jednego człowieka: nie sprawdzenie IMEI i fakt, że musi Pan przez swojego bloga, a nie przez wewnętrzne procedury informować salony o sprawdzaniu telefonów dowodzi dowodzi raczej że coś u was w firmie nie tak.
    Moim zdaniem bardzo Pan obraził tego człowieka – na swoim blogu zrobił Pan z niego awanturnika i kapusia (bo wylewa pan żale że poleciał z tym do gazety zamiast siedzieć cicho) i mimo że przeprosiliście go udajecie że to był tylko taki mały błędzik, a jego reakcja była niewspółmierna do tego co się stało. A sprawa ma się inaczej: przy okazji wyszło że wygląda na to, że wasi pracownicy nie sprawdzają czy w pudełkach znajdują się te słuchawki co trzeba – mało tego, apeluje Pan do konsultantów, aby sprawdzali dla własnego spokoju, co wskazuje na to, że nie mieliście i nie macie tego w procedurze sprzedaży.

    Z wpisów wcześniej wynika, że niektóre komenty mogą być kasowane – niech Pan się nie fatyguje, robię printscreena, w razie czego będzie Wykop.

      • Nie wiem, czy kasujecie, ale wielu speców od PR kasuje.

        Zdaje mi się również, że mój komentarz był na inny temat niż kasowanie postów – czy trudno odnieść się do jego głównej części?

    • Człowieku,piszesz przynajmniej tak,jakbyś to był Panem B.Idą święta,wrzuć na luz,albo idź swoją agresję utop w alkoholu/na basenie/kopiąc w ścianę…
      Podejrzewam,że nawet nie jesteś Klientem Play,więc zastanawiam się,w jakim celu poświęcasz swoje życie na robienie PrtSc'ów,wykopów i pewnie dowalaniu ludziom pod przykrywką Internetu.No ale pewnie znajomi,pasja,sport,spacery są Ci obce,więc pozostaje mi jedynie życzyć Ci Wesołych Świąt bez internetu i zastanów się nad swoim życiem….

      • Co robię w wolnym czasie jest moją sprawą – pewnie jesteś jakimś lewakiem, że pouczasz ludzi co mają robić. Jeśli zgadłem żeś lewak, to pewnie ucieszy cię, że w ramach czasu wolnego dziś wybieram się na manifestację upamiętniającą wprowadzenie stanu wojennego przez czerwoną hołotę.

    • "Wybiela Pan pracowników, wskazując na "ludzki" charakter błędu który miał miejsce, a z klienta robi pan nieskorego do współpracy awanturnika." – a błędów to nie popełniają LUDZIE?
      postawa klienta jest jak najbardziej zrozumiała. domyślam się, że nie przyszedł do salonu z tekstem "przepraszam, panowie przypadkiem nie pomylili telefonów?", tylko wpadł, zrobił awanturę i chciał ich pewnie do wszelakich instytucji pozywać. i wcale mu się nie dziwię! a nikt tu nie robi z niego niewiadomo jak negatywnej postaci… chyba doszukujesz się taniej sensacji między zdaniami.

      fajnie, że sprawa szybko się wyjaśniła. należy jednak pamiętać że konsultanci/klient oskarżony/klientka której zakosili telefon to tylko LUDZIE… którzy popełniają błędy.

    • A nie można przyjść do salonu, przedstawić całą sprawę i mieć wolę szybkiego załatwienia sprawy, niezależnie od tego, po czyjej stronie była wina?

      Można, ale lepiej wyskoczyć z nerwami, liczyć na zerwanie umowy i podać wszystko do gazety, dla wzmocnienia efektu.

    • Słuchaj awanturniku, obie strony popełniły błąd ale tylko jedna z nich wie jak wyjść z tego z twarzą.

    • To wszystko jest w procedurach sprzedaży Panie ,,Boszcz'' !
      Nie ma tutaj miejsca na słowo: WYROZUMIAŁOŚĆ!?
      Pańska wypowiedź jest subiektywna! tak myślę.
      Niech Pan postawi się na miejscu sprzedawcy, nie tylko klienta.
      Poza tym wszystkim: kij ma zawsze dwa końce :)

      Pozwolę sobie tutaj przytoczyć stare dobre Polskie przysłowie:
      ,,Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce''
      Interpretację pozostawię Panu, choć jest ona oczywiście znana każdemu Polakowi.

      Pozdrawiam

  16. Pan B kupił dom nie w twej wsi w której chciał. Developer przeprosił że pomylił umowy ale czy Pan B sprawdził umowę jaka podpisuje?

    • zla analogia, nieruchomosc mozna nabyc w formie aktu notarialnego, ktory jest przed podpisaniem odczytany przez notariusza. kombinuj dalej :)

      • Tak jakbym o tym nie wiedział. Większość kupujących/sprzedających i tak nie "angażuje" się w odsłuchanie całości tego co odczytuje gość zaufania publicznego.

          • Oczywiście. Nawet ja sam tak niekiedy robię. Podpisałem zmianę warunków zatrudnienia bez dogłębnego ich przestudiowania. Głupota z mojej strony ale mam cywilną odwagę przyznać się do niej. Inna rzecz że warunki znałem z poczty pantoflowej jako źródło niemal idealne.

            • Wiesz co innego, tak jak w Twoim przypadku, znać coś "na wylot", a co innego nie czytać z czystego lenistwa.
              No i masz świadomość tego, że nie przeczytałeś, a to też dużo.

  17. Szanowny panie rzeczniku,

    A czy to prawda, że groziliście klientowi obciążeniem go karą umowna za zerwanie umowy?

    Czyli co – z waszej winy zabrano mu telefon, a on miał opłacać rachunki nie posiadając telefonu?
    Czy na własny koszt kupić nowy?

    • Ej koleś, jak ktoś przychodzi z pyskiem i wrzeszczy że zerwie umowę bo ktoś popełnił błąd to na pewno otrzyma informację że nalicza mu karę. Jak ktoś przyjdzie wyjaśnić sprawę to konsultant jeszcze w jego imieniu zadzwoni na policję i zapyta jak to do nich zgłosić.

      W Polsce za byle g…… ludzie uważają ze mogą rozwiązać umowę i nic im nie zrobią. Za dużo ludzi myśli że pyskiem i chamstwem załatwią sprawę. Wina salonu jest ewidentna, ale to nie upoważnia klienta do bycia chamem i rzucaniem umową.

      Najlepsze jest to że zrobił szum i w efekcie rozwiązanie sprawy trwało zapewne dłużej niż gdyby to zgłosił kulturalnie w salonie. Pan B jest kilkuminutową gwiazdą i tyle.

      • "Ej koleś, jak ktoś przychodzi z pyskiem i wrzeszczy że zerwie umowę bo ktoś popełnił błąd to na pewno otrzyma informację że nalicza mu karę. Jak ktoś przyjdzie wyjaśnić sprawę to konsultant jeszcze w jego imieniu zadzwoni na policję i zapyta jak to do nich zgłosić. "

        Czyli w sieci Play obowiązują podwójne procedury – dla tych, którzy są mili i dla tych, którzy nie są?
        To jest kwestia uznaniowa?

        Jak krzywo spojrzę, to mam przekichane…

        • To chyba nie o to chodzi. W takiej sytuacji każdy może się zdenerwować. Pretensje do obsługi salonu również były uzasadnione. Bez względu na to, czy ktoś jest miły, czy nie, jeśli ma wolę rozwiązania problemu, to na pewno da się to zrobić.

  18. Ciekaw jestem w jaki sposób ta pani zaktualizowała nr imei telefonu X skoro został on skradziony a posiadała jedynie pudełko/papierki telefonu Y.

  19. PLAY jeden wielki cyrk na kółkach. Czy u konkurencji jest taki syf /?? Raczej nie. Panie Marcinie wybielanie waszej marki na każdym kroku traci sens. Reklamuje Pan BOK, jako jeden z najlepszych, cudownych itd, a prawda jest taka, że BOK, to największe dno waszej sieci. Współczuję klientom, którzy wiążą się z Wami na 2 lata i nagle będą musieli mieć kontakt z *500, przecież tak jest istna spychologia i brak wiedzy. Zacznijcie Państwo szkolić pracowników i doprowadzcie do pomniejszenia rotacji pracowników, to wtedy będziecie mieli profesjonalny BOK, który potrafi sprawy klienta rozstrzygnąć podczas jednej rozmowy. Może za 10 lat, do tego dojdziecie. Ale tym czasem nie chwalcie się nagrodami, bo każdemu kto miał i ma kontakt z *500 włosy dęba stają, co za bzdury Pan wypisuje. Staje się Pan naganiaczem głupoty i jednocześnie mocno nadszarpnął Pan swój wizerunek, jako rzecznika operatora.

    Czas zabrać się za pracę i poprawę jakości, a nie wygłaszania mitów.

    Dużo pracy jeszcze przed P4.

  20. Widzieliscie BOK sieci plus?>za swoja prace nienaganna otrzymuja certyfikaty…a wy co/?ciagle cos jest nie tak u was.i cagle bronicie sie jak nie wina systemu to znowu obsluga bboku.Moze opiszcie tu teraz ile to ludziom kasy musicie zwrocic za wasze naduzycia-czy znowu zgonicie na system.

  21. jesli my klienci jestesmy durni…to na kolejny play weekend zaproscie niezadowolonych klientow…i wyjasnijcie im wszystko

  22. gruszka manipulant faktów jak zawsze wybiela te zalosna sieć.

    oczywiscie nikt nie wspomnial o rzeczy rownie waznej

    JEZELI TEN NIEWYKWALIFIKOWANY PRACOWNIK PLAY WYDAL JAKIEJS PANI TELEFON NIEZGODNY Z NUMEREM IMEI WPISANYM W GWARANCJI PAPIERACH ORAZ PUDELKU.

    W JAKI SPOSOB TA PANI MOGLABY SKORZYSTAC Z NPARAWY GWARANCYJNEJ ?;DDD

    • Takie pomyłki się zdarzają.

      Czy Ty czytasz zawsze każdy punkt umowy? Widzisz nie każdy sprawdza IMEI.

  23. „Przemek
    13.12.2011 @ 16:21:16

    naduzycia naliczaniem bezpodstawnie oplat-decyzja ukkoi

    HAHHAHA A TAK TRABIL GRUSZKA, ZE PLAY TAKI MIŁOSIERNY I KAZAL PRZECHODZIC LUDZIOM NA DROZSZE TARYFY.

    a sami bez łaski w takim wypadku by dostali umorzenie kosztów i by zostali na starych taryfach

    hahahah manipulant !!:D

  24. Dziś chyba wszyscy mają ciężki dzień. Panowie ja proponuje się spotkać i się napić. Wyluzować, ponarzekać, zjeść kiełbaskę, wypić lufkę….i w tym wszystkim nie jest winny operator, ale tak jak mi i widzę że dużej ilości osób zbiera się gniew ze wszystkiego co ich otacza. Jak nie abonament RTV do prądu to spekulacje, że ropa po 8 zł w 2012 roku już będzie kosztować.

    Nie zmienimy tego. Play tez nie jest święty, ale reaguje na zgłoszone incydenty. A więc nie ma co się tak napinać, szkoda życia.

    • ale Motorola Mobility została przejęta finalnie przez Google, więc nie rozumiem gdzie tu jest błąd w tym pytaniu.

        • Kwestia doprecyowania pytania, ale moim zdaniem błąd nie jest jakiś karygodny, Wiadomo przecież, że Motorola jako firma nie zajmuje się nie tylko produkcją telefonów i mówimy o tej części firmy odpowiedzialnej za telefony (ja to przynajmniej tak odczytałem).

          To tak samo jakby powiedzieć, że Bosh robi tylko zmywarki do naczyń ;p

  25. Bzdura!
    Kupuję nowy telefon to pudełko jest fabrycznie zaklejone przez producenta. Nikt nie ogląda w salonie dwóch identycznych telefonów – ta sama marka i model… Ktoś tu nieźle ściemnia i próbuje się wybielić!

    • Jak nie masz o czymś pojęcia, to proponuję nie zabierać głosu.
      1. Ile telefonów kupiłeś nie otwierając pudelka w salonie???
      2. Nie każda prezentacja kończy się podpisaniem umowy, czasem klient ogląda telefon dostaje cenniki i regulaminy i wychodzi niezdecydowany. Czasem jednocześnie obsługiwanych jest kilku klientów którym pokazuje się ten sam model. Kilka otwartych pudełek i moment nieuwagi – gotowe.
      3. Niektóre słuchawki występują w kilku wersjach kolorystycznych (dla przykładu bardzo popularny Sony Ericsson X8 czarny i biały ) pokazujesz klientowi obie wersje ten sam model, różne numery.
      Takie pomyłki się niestety zdarzają, kiedy wieki temu kończyłem przygodę z Ideą i zamykaliśmy salon przy końcowej inwenturze wyłapaliśmy dwie takie wpadki.
      Ludzie się czasem mylą, i to nie jest odkrycie Rzecznika Play

  26. Chyba dobrze sie stało że Play nie zrobił promocji na święta. Szukałem jakiejś ciekawej oferty żeby przenieść dwa numery do abonamentu i czytając wszystkie te komentarze chyba odpuszcze sobie Play.

  27. A gdzie jest PRZEPRASZAM? Cały post powinien brzemieć. Pomysliliśmy pudełka. Serdecznei przepraszaszamy. Rozumiemy zdenerwowanie. Dołożymy wszelkich starań, by nigdy więcej cośtakiego się nie stało.

  28. W całej tej sprawie zastanawia mnie nie sam fakt pomyłki w salonie ( mam wrażenie że tego typu błędów jest niestety więcej ). To że klient przyszedł z awanturą i wykrzyczał swoje niezadowolenie głuchy na argumenty pracowników salonu, też jestem w stanie zrozumieć – wizyta policji i całe z tym związane zamieszanie to z całą pewnością wątpliwa przyjemność. Inna sprawa że pieniactwo ( jak widać choćby po niektórych wpisach na tym blogu ) to dyscyplina dość powszechna, a szkoda bo zazwyczaj spokojna i rzeczowa rozmowa przynosi lepsze efekty.
    Naprawdę zastanawia mnie jednak niekompetencja dziennikarska jaką wykazał się Pan Aleksander Radomski z Głosu Pomorza.
    Szanowny Pan "redaktor" opisał jak to nieszczęsny słupszczanin " Wydrukował wizytówki, założył stronę internetową, zaczął się reklamować i nawiązywać kontakty handlowe. Poniósł koszty związane z otwarciem działalności gospodarczej." – czyżby incydent z telefonem pogrzebał szansę na sukces w tym biznesie?
    Nie dziwi autora felietonu to, że policja oddaje skradziony ponoć telefon Panu Zbigniewowi. Natomiast informację o tym że Play Dokładnie zbada cała historię, oraz zawiesza windykację do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez organy ścigania. – opatruje komentarzem "informuje lakoniczne Marcin Gruszka, rzecznik prasowy sieci Play."
    Szanowny Pan "redaktor" powinien mieć świadomość, iż pisząc :" W salonie Play kupił kradziony telefon. Teraz ma kłopoty " naraża na szwank wizerunek firmy która na kreowanie go inwestuje spore pieniądze.
    ( nie mam tu na myśli drukowania wizytówek ) Warto może zatem sprawdzić, czy faktycznie telefon kupiony w salonie operatora został wcześniej komuś skradziony ?

  29. Miałem podobnie. Play miał 2 regulaminy: regulamin A i regulamin B. Gdy skończył się okres zastrzeżony, przesłałem wypowiedzenie umowy. Okazało się, że wypowiedzenie było nieskuteczne, gdyż zgodnie z regulaminem A powinienem w wypowiedzeniu podać nr MSISDN, więc muszę wypowiedzenie przesłać jeszcze raz. Zauważyłem, że regulamin A się zmieniał, więc postanowiłem skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy. Jako powód podałem brak akceptacji dla zmiany regulaminu A. Wtedy okazało się, że mnie wcale nie obowiązywał regulamin A, ale zupełnie inny regulamin B.

    • Tłumaczyłem Ci, że zmiany regulaminu wynikające ze zmiany prawa nie uprawniają klientów do rozwiązania umowy. To prawo działa od 1,5 roku.

      • Abonent ma prawo odstąpić od umowy zawsze, gdy nie akceptuje zmian regulaminu. W przypadku, gdy zmiana wynika ze zmiany przepisów prawa, operator ma prawo naliczyć karę umowną. Tak mnie poinformowali w UKE i UOKiK.

        Moim celem nie jest teraz wykłócanie się o to, co mnie obowiązywało i jakie miałem prawa. Chcę tylko pokazać, że BOK udziela sprzecznych informacji i ciężko jest cokolwiek ustalić. Bardzo możliwe, że klient, zanim poszedł do gazety nagłośnić problem, mógł być podobnie potraktowany.

        • Musiałeś źle zinterpretować to, co powiedziały Ci Urzędy. Powtórzę;
          Wraz z nowelizacją ustawy Prawo Telekomunikacyjne z dnia 6 lipca 2009 wszelkie zmiany w regulaminie, które wynikają bezpośrednio ze zmiany przepisów prawa, w tym również usunięcia niedozwolonych postanowień umownych, abonentowi lub użytkownikowi nie przysługuje prawo do rozwiązania umowy bez roszczenia odszkodowawczego i zwrotu przyznanej ulgi – proporcjonalnie do pozostałej długości umowy.

          • Jeszcze raz jutro to przeanalizuję. Nie zmienia to faktu, że nie robiłbym szumu na forum, gdyby na samym początku ktoś z BOK udzieliłby mi takiej informacji.

            Tymczasem zamiast odnieść się do meritum sprawy, otrzymywałem odpowiedzi w rodzaju:
            1. Regulamin A nie był nigdy zmieniany.
            2. Regulamin A nie był zmieniany, tylko aktualizowany.
            3. Pana obowiązywał zupełnie inny regulamin B.

            Najzabawniejsze jest to, że na samym początku otrzymałem potwierdzenie, że miałem prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni i pismo w tej sprawie było do mnie wysyłane razem z fakturą październikową, ale wypowiedzenie wysłałem za późno od otrzymania pisma.

      • Inny przykład:
        Miałem kiedyś adres korespondencyjny A.
        3 miesiące temu zmieniłem na adres korespondencyjny B.

        Pomimo wielokrotnych próśb o weryfikację, co chwilę przychodzą wezwania do zapłaty na adres A. Moi rodzice, którzy mieszkają pod adresem A, widząc wezwania do zapłaty i groźby skierowania sprawy do sądu, bardzo się denerwują, a to psuje ich zdrowie, bo nie mogą się martwić nawet głupotami.

        Czy jeśli ukazałby się artykuł w gazecie o tym, że Play nie potrafi w ciągu 3 miesięcy skutecznie zmienić w systemie adresu korespondencyjnego, też pojawi się wyjaśnienie, że to wina klienta, który nie chciał do końca wyjaśnić sytuacji?

      • Jeszcze inny przykład. Oznaczmy:

        – faktura A – faktura za usługi wystawiona ok. 20 października 2010
        – faktura B – faktura za usługi wystawiona ok. 20 listopada 2010

        2 grudnia 2010 zajrzałem do skrzynki i znalazłem w niej fakturę B. Po jej opłaceniu, spostrzegłem, że nie mam w dokumentach faktury wystawionej miesiąc wcześniej. Chwilowo nie mogłem zalogować się do Play24, aby sprawdzić nr tej faktury (potrzebny kod sms), więc zadzowniłem do BOK, aby poprosić o podanie nru dokumentu.

        Uzyskałem informację, że system jest skonstruowany tak, że każdy klient ma przydzielony indywidualny nr konta i nie ma żadnego znaczenia, co się wpisze w tytule przelewu, gdyż system i tak przypisze wpłatę do faktury wystawionej najwcześniej i moja wpłata za fakturę B i tak zostanie przypisana do faktury A.

        Mając takie zapewnienie, nie spiesząc się, kolejnej wpłaty dokonałem następnego dnia (3 grudnia 2010) i w tytule wpisałem PESEL.

        Tak więc 6 grudnia 2010 o godz. 12:00 miałem opłacone wszystkie faktury, zarówno fakturę A oraz fakturę B.

        Niestety, pomimo tego, 6 grudnia ok. godz. 19:00 moje konto zostało zablokowane. Zadzwoniłem do BOK, aby to wyjaśnić, i dowiedziałem się, że faktura B owszem jest opłacona, ale wpłaty za fakturę A nie ma. Prawie płacząc prosiłem o włączenie internetu. Tłumaczyłem, że do północy muszę przesłać ważne dokumenty i jak ich nie prześlę, stracę 700zł. Usilnie błagałem, aby ktoś zechciał sprawdzić, że na koncie na pewno znajdują się obie wpłaty, albo zechciał przypisać wpłatę za fakturę B do faktury A. Prosiłem, aby internet chociaż został włączony na 10 minut, abym mógł przesłać potwierdzenie przelewu. Niestety, nikt nie chciał mi pomóc.

        Cóż, internet został włączony dopiero po kilku dniach, a ja straciłem 700zł. Gdy zgłosiłem potem reklamację, pracownicy BOK kłamali, że w chwili zakładania blokady wpłaty na pewno nie było na koncie i mam się bujać. Gdy napisałem, że na pewno była i mam potwierdzenie z banku, że była 6.12. o godz. 12:00, wtedy nagle okazało się, że była owszem usterka techniczna, ale trwała ona tylko kilka godzin i rekompensata się nie należy.

        Podejrzewam, że podobnie mogła wyglądać sprawa tego klienta. Najpierw jego problem został zlekceważony, potem otrzymał stek kłamstw, a gdy się wkurzył i poszedł do gazety, to nagle okazało się, że nie był zainteresowany wyjaśnieniem sytuacji.

        • Boże, znowu ściemniasz. Bank odbiorcy przesłał ci potwierdzenie, że pieniądze wpłynęły? Niemożliwe. Niewykonalne.

          • Naprawdę nie wiesz, co się robi, gdy nadajesz przelew, a kilka dni później odbiorca twierdzi, że nie dotarł?

            • Jeśli odbiorca twierdzi, że twoje pieniądze do niego nie dotarły to znaczy, że nie dotarły. Odbiorca nie ma w obowiązku latać i sprawdzać dlaczego na jego koncie nie widnieją twoje pieniądze. To tak jak z faksem. Ty twierdzisz że go wysłałeś a odbiorca że do niego nie dotarł.

              • To ja Ci zdradzę pewną sztuczkę. Jak odbiorca twierdzi, że pieniądze nie dotarły, to na początku wierzymy odbiorcy i składamy reklamację w banku nadawcy. Jeśli bank ma dobry BOK, to jest w stanie szybko ustalić, co się stało z pieniędzmi.

                Powiem Ci więcej, ta sztuczka działa, bowiem gdy napisałem do Play, że mam potwierdzenie, że pieniądze na pewno były na jego koncie, to nagle Play się przyznał, że rzeczywiście były, i zwalił wszystko na błąd w systemie.

                • To zastosuj ta sztuczkę jeszcze raz i zapytaj się mojego banku czy otrzymałem od ciebie pieniądze. Dobrze? Kłamczuszku wstrętny. Pieniądze albo były zaksięgowane albo nie. Jeśli im system nawalił to nie mogli sprawdzić czy one są czy nie.

                  • Jeśli Play miał awarię i nie mógł sprawdzić, czy pieniądze są czy nie, to mógł odblokować dostęp do internetu chociażby na 10 minut, aby umożliwić wysłanie emailem potwierdzenia wpłaty.

                    • Gdyby awaria była to moja kasa tez by niby nie przeszła i też by mi wyłączono. Ponad to nie mogli by sprawdzić czy aby na pewno zapłaciłeś a oni sprawdzili i wyszło im że nie. Oczywiście teraz będziesz pisał że się poprzyznawali że to ich błąd, że mieli awarię itd. No bo co w końcu masz napisać?

                    • Masz rację, całą sytuację wymyśliłem, bo mam za dużo wolnego czasu. Daj sobie spokój. Trzeba naprawdę być ślepym, aby nie zauważyć, że w BOKu jest bałagan.

                    • Nie korzystałem z BOK-u więc nie wiem nic na ten temat. BOK nie ma jednak nic wspólnego z tym , że na koncie nie zaksięgowano twojej wpłaty. Trzeba by przeprowadzić dochodzenie gdzie te pieniądze leżały skoro nie w twoim banku, nie w banku playa. To gdzie one były?

                    • Jakie dochodzenie? O czym Ty człowieku piszesz? Wpłata była na koncie Play i nawet potem operator się do tego przyznał. Gdzie ty jeszcze chcesz robić dochodzenie?

                    • O! A nie napisałem nico powyżej że będziesz się bronił pisząc że Play się przyznał do błędu? No jakbym zgadł.

                    • To akurat nie świadczy o twoich zdolnościach, bo o tym, że Play potem się przyznał i kręcił, że blokada została zdjęta po kilku godzinach, pisałem dużo wcześniej. Cała sytuacja jest od dłuższego czasu opisana na stronie <a href="https://www.jakprzeniescnumerdoplay.pl” target=”_blank”>www.jakprzeniescnumerdoplay.pl

                    • Wybacz nie czytam takich głupot. Nie tylko ty używasz wyświechtanych frazesów w tłumaczeniu się stąd wiem z dużym prawdopodobieństwem co napiszesz. Będzie to albo "Play się przyznał" albo "UOKiK potwierdza co piszesz" albo "nie chce mi się z toba rozmawiać bo nie zrozumiesz" albo "jak zdam maturę to pogadamy" itd itp.
                      Prawda jest natomiast taka, że nie odnotowali twojej wpłaty (z jakiego bądź powodu) więc wyłączyli ci dostęp. Dziwne też jest to, że zrobili to tak szybko bo mi czasami zdarza się nie zapłacić w terminie i to kilka dni i niczego mi nie wyłączają.

                    • Nie zastanawiałeś się nigdy, czy jeśli wiele osób używa podobnych wyświechtanych frazesów, to może oddają one rzeczywistość?

                    • Wysyłanie kogoś do szkoły czy pisanie że nie chce się już komuś dyskutować świadczy tylko i wyłącznie o braku argumentów w dyskusji zgodnie z prawem M. Godwina.

                    • Zakładanie z góry, że operator na pewno ma rację a klient jest awanturnikiem, świadczy o braku otwartości na dyskusję. Ciężko jest więc dyskutować na argumenty.

    • No to po jaką cholerę my to wszystko tu piszemy? tak sobie? czy może jakieś wnioski ktoś z tego wyciąga i zmienia na lepsze?
      Skoro są nieogarnięci to niech ktoś ogarnięty się tym zajmie.

      • Akurat ja w swojej wypowiedzi chciałem pomóc Twojej osobie, a nie wałkować temat konsultantów. Trafia się na rożnych – ogarniętych i nie, i nie jest to tajemnicą. Nie martw się, kompetentne osoby na pewno czytają tego bloga.

        Mi jednak, powtórzę to raz jeszcze, chodziło o to, żeby Tobie pomóc, ale Ty widzę wolisz mieć nierozwiązany problem.

        • Problem czasami się przydaje jak widać na blogu.
          Była mowa o BOK napisałem jak jest, jest o oszukiwaniu też się odzywam bo mnie to dotyczy. Problem wystarczy wyjaśnić chociaż by dlatego aby kogoś innego nie dotknął.

              • Nie, po prostu szanuję swój język i wymagam tego od innych. Tym bardziej w publicznych wypowiedziach.

                Jeśli przeczytasz moje wcześniejsze posty, to zauważysz, że nie Tobie pierwszemu (i zapewne nie ostatniemu) zwracam uwagę na temat poprawności językowej.

                • Ja natomiast wymagam poprawności świadczenia usług i na tym się skupiłem. Jeśli Tobie chodzi o co innego to proponuje poprawę błędów bo jest co poprawiać i nie chodzi tylko o błędy w pisowni.

                  • Można wymagać poprawności działania usług, nawet powiem mocniej, trzeba.
                    Ale to w żadnym stopniu nie zwalnia od poprawnego używania języka polskiego ;-)

  30. To dowodzi tylko jednego ze ludzie pracujący w BOK oraz wiekszosc w salonach to ludzie z ulicy nie majacy pojecia o sprzedazy i obsłudze klienta, dodatkowo fakt ciąglego cisnienia od przełozonych, nedznej kasy którą operator im płaci nie motywuje… bo po co? Ludzie sie tyko wkur…ja bo przychodza do punktu z nadzieja ze beda placic mniej a tu zonk ktos sie zaje..ł w akjcji i klient mial wjazd policji na chate.. Powinniscie tego sprzedawce wyj.. dyscyplinarnie bo przez niego ktos niewinny miał przej.. A znajac zycie to pewnie nawet nie daliscie rozwiazac w zaistnialej sytuacji umowy z tym klientem(bo pewnie chciał) i wg.was nic sie nie stało!Faceta to powinno g.. obchodzic przychodzi do firmy nie do komisu czy na bazarek i chce kupic legalnie telefon z umowa!!!DALISCIE TEMU KLIENTOWI COS W RAMACH PRZEPROSIN????????????????????????Czy wysłaliscie maila ze wam przykro i na koncu regułke jak ocenia jakosc obsługi i prosba o wysłanie smsa z ankietą… ŻAL!

    • Raczej nie znęcałbym się nad tym sprzedawcą. Nawet najlepszym może zdarzyć się taka pomyłka jak podmiana pudełek telefonów. Umówmy się, to nie to samo co podmiana dzieci w szpitalu. Prawdziwym problemem jest to, że gdy się pojawi jakiś problem, to BOK zamiast rozwiązać problem jak najlepiej już w pierwszej próbie kontaktu, zbywa klientów formułkami, a wtedy klienci się wkurzają i idą do gazet.

    • Łatwość z jaką niektórzy ferują wyroki i oceniają błędy innych wciąż mnie zadziwia.
      Pracownik salonu nie zauważył niezgodności między numerami IMEI na telefonie i opakowaniu więc co
      " Powinniscie tego sprzedawce wyj.. dyscyplinarnie "
      Strach pomyśleć na co zasługuje lekarz stawiający błędną diagnozę – kara śmierci ??? Idąc tym tokiem myślenia klient który opóźnia się z zapłatą za fakturę winien trafić przynajmniej pod pręgierz.
      A skoro taki błąd jednego z pracowników salonu dowodzi : "ze ludzie pracujący w BOK oraz wiekszosc w salonach to ludzie z ulicy nie majacy pojecia o sprzedazy i obsłudze klienta"
      To ilość inwektyw użytych prze Ciebie w tak krótkim tekście może świadczyć iż nie jesteś człowiekiem z ulicy a raczej z rynsztoka.

  31. Jak skradziony telefon dostał się do salonu Playa? To pytanie jest kluczowe! Czy firma Play handluje skradzionymi telefonami i oszukuje swoich klientów?

    • Nie zrozumiałeś tekstu. W salonie nie było skradzionego telefonu. Telefon X został sprzedany w pudełku telefonu Y. Skradziono telefon X a na Policję został podany IMEI telefonu Y.

      • Ja przeczytałam. Pan rzecznik zrobił z klienta awanturnika i kapusia. W sumie sprawa cywilno-prawna za zniesławienie wyszła by jak nic, wystarczy dobry prawnik.
        Jednocześnie fircyki z salonu nie potrafiące nawet spisać IMEI są czyści jak łza.

        • Ale w którym miejscu w tym wpisie na blogu widzisz zniesławienie? I czyjej osoby? Mogłabyś doprecyzować?

          Posłuchaj – nie znasz szczegółów, jak to się zakończyło dla pracowników, więc się powstrzymaj z wnioskami bez dowodów.

          Zapamiętaj sobie – nie myli się ten, kto nic nie robi.

          • W którym miejscu? Udajesz czy naprawdę jesteś niedowidzący? ;) Czyjej osoby? LOL. Papierza pewnie.
            Pewnie, że nie znam szczegółów. Za to znam próbę wybielenia się Playa ze wszystkiego i zrobienia z klienta niemal przestępcy. Przecież to jego wina była! I racja. Zaufał Playowi. Sam sobie winien… ;)

            • "Papierza" – no gratulacje.
              Idąc Twoim tokiem rozumowania – mogę Cię teraz pozwać, gdyż obraziłaś mój patriotyzm pisząc niepoprawną polszczyzną, "wystarczy dobry prawnik".

              • Odpowiadam ironią na wyjątkowo brzydkie zagranie Grzegiego ;)
                Rozmawiamy o faktach czy udajemy głupich, nowa taktyka Play? Udawać idiotę? :D

                Fakty są faktami. Klient kupując w salonie telefon został narażony na całą masę nie przyjemności. Play zamiast przeprosić straszy klienta fakturą na 2000 jednocześnie obrażony jest bardzo, że poszedł on do gazety. Bo nikt nie umiał do klienta zadzwonić, przeprosić ładnie, obiecać poprawy i dać gratisy gdy był na to czas. Mylę się?

                • Nie znasz szczegółów sprawy, jak się wewnętrznie dogadali klient z operatorem.
                  Skoro rozmawiamy o faktach to podaj mi cytat, który rzekomo zniesławia.

                  Moje zagranie jest brzydkie? Żądam odpowiedzialności i dowodów za słowa, których się używa. Tyle.

                • A gdzie widzisz tu kogoś z Playa w wątku Crone (oprócz pierwszej odpowiedzi)?

                  Fakt, faktem – zaszła pomyłka w salonie, klient został przeproszony. Z relacji przedstawionej przez Marcina wynika, że Pan B "zignorował propozycję pomocy w wyjaśnieniu sytuacji". Nie zwalnia go to z konsekwencji zerwania umowy, co więcej po jego stronie powinna leżeć równie szczera chęć rozwiązania całej sprawy jak ze strony salonu.

                  I jak już jesteśmy zgryźliwi – może tak "nieprzyjemności", co? ;>

            • W takim razie proszę o cytat. Nie omieszkam sprawdzić go sobie z definicją zniesławienia.

              Nikt nigdzie nie napisał, że wina była po stronie klienta, nie fantazjuj.
              Osobiście nie znam sprawy dokładnie i nie wiem jak było. Nie wiem czy Play "chciał się wybielić", czy nie. Możliwe są dwie opcje, z 50% prawdopodobieństwem.
              A wysuwanie takich wniosków na podstawie "pewnie tak było", "oni tak zawsze robią", jest wysoce nieuprawnione.

              • Jak to wygląda w salonach wiem. Nie wymyśliłam nic nowego. Oferta telefonów jest taka jaka jest, ale magazyny puste. Co cwańsi wymieniają telefony nówka na nówkę w pobliskim sklepie z komórkami. Wtedy dzwonią do klienta, że ten telefon już jest. Telefon może pochodzić z włamania np do innego salonu, nikt tego nie sprawdza. Klient jest zadowolony, pracownik dostaje premię. Wszyscy są zadowoleni ale raz nie wyszło…

                Prawdy pewnie nie poznamy, ale próba wybielania się, oskarżanie klienta, pomawianie świadczy przeciw Play.

                • Jakie pomawianie? Jakie zniesławianie klienta? Które zdanie z wiadomości na blogu jest pomówieniem albo zniesławieniem? Czekam na cytat.
                  Bo szafować słownictwem, to każdy potrafi.

                  • Bo ściemniać jak Play z 4G i transferami w smartfonach niewielu potrafi :) Play samo zapracowało sobie na opinię. Jak się robi z klientów idiotów to się zbiera żniwo. Skąd to zdziwienie? To Play zaczął.

                  • ale Cię zaraz zminusują, Poll, tak jak mnie od pewnego czasu.

                    Możemy się czasem z czymś nie zgadzać, ale lubię Twoje "3 grosze" w dyskusji ;-)

                    • Alez ja te minusy właśnie bardzo lubię. To oznacza że wcisnąłem ten wq…cy, czerwony guziczek i ludziom nerwy puszczają.

                • No i te oskarżenie klienta to też w którym miejscu? o.O

                  Chyba, że przez policję co najwyżej…

                  • Policja też musi z tym uważać – co najwyżej mogą powiedzieć, że telefon przypuszczalnie pochodzi z kradzieży na podstawie dotychczasowych ustaleń. Ale do postawienia zarzutów osobie użytkującej telefon, że to ona faktycznie go ukradła, jest troszkę dalej jeszcze ;-)

                    Czekam na cytat i się chyba nie doczekam ;p

    • Kluczowym zagadnieniem w Twoim pytaniu zdaje się być problem czytania ze zrozumieniem.
      W salonie Play najzwyczajniej w świecie nie było skradzionego telefonu.
      W przypadku niezrozumienia zaleca się czytać wyjaśnienie Marcina do skutku

  32. "UWAGA – Konsultanci w salonach i Klienci! Dla własnego spokoju i zdrowia warto przy podpisywaniu umowy porównać czy IMEI telefonu zgadza się z IMEI na pudełku. Bądźmy ostrożni i bardzo dokładni."

    Bo każdy klient wie co to w ogóle jest IMEI i jak go sprawdzić w telefonie – powodzenia. Wytłumacz to starszym ludziom oraz całej rzeszy tym którzy po prostu chcą kupić telefon. To powinien sprawdzić sprzedawca i tyle.

    • Oczywiście że powinien to sprawdzać sprzedawca, cytowana wiadomość o tym mówi.
      Nie zmienia to faktu że jeśli Jesteś czytelnikiem tego bloga to wielce prawdopodobne wiesz co to IMEI, jeśli nie to zapewne korzystasz z internetu więc zdobycie tej wiedzy nie powinno sprawić Ci wielu problemów.
      Zrozumiałbym ten komentarz gdyby Marcin napisał Uwaga – konsultanci nie zawracajcie sobie głowy sprawdzaniem numerów IMEI, klient gapa nie sprawdzi to jest sam sobie winien.
      Jednak jego apel napisany jest w duchu , ponieważ ludzkie pomyłki się zdarzają lepiej sprawdzić dwa razy niż mieć nieprzyjemności.

      • Numer powinien sprawdzić zarówno sprzedawca jak i klient tak jak dane w paszportach, dowodach sprawdza urzędnik po czy podtyka dokument właścicielowi z żądaniem sprawdzenia czy dane osobowe nie zostały przekręcone.

    • Idąc twoim tokiem bezrozumowania to starsi ludzie nie powinni kupować samochodów bo kto by tam wiedział co to VIN.

      • To nie jest mój tok rozumowania, ja nie napisałem że mają nie kupować tel. tylko że to sprzedawca ma to sprawdzać a nie oni. To Ty sobie dorobiłeś że mają nie kupować. Z VINem to samo, myślisz że jak przyjdzie do salonu dziadek 70+ to będzie potem zaglądał do silnika i numer sprawdzał? wolne żarty.

        • Starszy czy młodszy klient tez powinien sprawdzić bo nr jest chyba najważniejszą sprawą w kazdej umowie. Ja nie mówię że dziadek będzie sprawdzał bo nie musi ale niech nie ma pretensji że nr się później nie zgadza. Podczas zakupu powinno się sprawdzać wszystko bo nie o wszystkim sprzedający ma obowiązek cię poinformować. Jak kupujesz działkę to nie musisz sprawdzać co będzie się działo wokół niej za kilkanaście, kilkadziesiąt lat ale nie miej pretensji do sprzedającego, że nie wiedziałeś iż wkrótce wybudują ci pod nosem głośną autostradę czy śmietnik.

          • Całkowicie nie trafione porównanie.

            > Ja nie mówię że dziadek będzie sprawdzał bo nie musi ale niech nie ma pretensji że nr się później nie zgadza

            No to nie musi czy musi w końcu bo z tego zdania wynikają 2 sprzeczne wnioski. Ma prawo mieć pretensje bo to nie w jego obowiązku jest żeby to sprawdzić.

            Idąc Twoim tokiem to w sklepie mięsnym kupując schab powinienem sprawdzić czy świnie z których on powstał nie miały jakiejś choroby. A w ogóle najpierw przyjść z ekspertem który stwierdzi czy to w ogóle schab jest – nie każdy musi się znać na mięsie. I Twoim zdaniem jeśli ktoś mi wepchnie mielone to będzie moja wina że nie sprawdziłem czy to schab? Gdyby świat tak działał to mielibyśmy samych oszustów i krętaczy którzy tylko chcą każdego orżnąć przy zakupie.

            • Nie musi sprawdzać bo nikt mu tego robić nie każe ale dla własnego dobra powinien to zrobić. Jeśli kupujesz samochód to nikt nie wymaga od ciebie byś go sprawdził ale niesprawdzenie numerów to proszenie się o guza.
              Twoje porównanie ze świnią właśnie nie jest trafione bo sklepy mają obowiązek kupować tylko ze sprawdzonego źródła które to źródło ma znowu obowiązek "produkować" je w ściśle określony sposób i czasowo poddawać rygorystycznym badaniom.

              • "bo sklepy mają obowiązek kupować tylko ze sprawdzonego źródła"

                A Play nie ma obowiązku kupować i potem sprzedawać telefonów ze sprawdzonego źródła? A salon samochodowy też nie? mogą je kraść wg. Ciebie?

                • Nie no właśnie mają tyle że źródło tu było sprawdzone i nic mu nie zarzucano. To ty podałeś odszczepiony przykład nie ja. Cokolwiek kupujesz powinieneś dla własnego dobra sprawdzić numer. Czy t będzie samochód czy dekoder TV, czy pralka, lodówka, telewizor itd. Wszędzie należy sprawdzać numery. Co ma do tego świnia i schab – nie wiem.

                • ale Play ma źródła dobre i telefony nie pochodzą z kradzieży, ani nie są lewe. Nastąpiła po prostu pomyłka sprzedawcy, klient nie wyłapał i tyle.

        • dziadkowi 70+ nie sprzedadzą samochodu na kredyt, chyba, że za gotówkę. A rzadko którego stać wyłożyć całą kasę…
          A żebyś się nie zdziwił, M@ster – mój dziadek ma 65 lat, 5 samochód i sprawdzenie VIN-u to dla niego norma.

  33. Z całym szacunkiem, ale honorowo to za amatorszczyznę pracownika sieć powinna przeprosić i rozwiązać umowę, a na deser jeszcze zrekompensować nerwy, stres i upokorzenie. Z klienta robi się tu pieniacza który sprawy nie chciał wyjaśnić do końca. Żenada….

  34. Normalny człowiek jak popełni błąd to mówi przepraszam. Chyba Pan sobie z nas kpi! Z Pana wypowiedzi wynika że wszyscy jesteśmy idiotami którzy powinni sprawdzać numery IMEI żeby potem nie mieć nieprzyjemności i jeśli będziemy mieli jakieś kłopoty w przyszłości sami jesteśmy sobie winni.
    Pana wypowiedz to korporacyjny bełkot!
    Gratuluje dobrego samopoczucia.

    • No tak wg Pana tylko w Play się mylą ? smieszne, klienta przeprosili co maja teraz cały naród przepraszac? Tak to jest ludzie mysla tylko o nowym telefonie nie sluchaja co mowia sprzedawcy i jeszcze marudza dlugo to jeszcze potrwa. Ja nie mam takich sytuacji bo przy podpisaniu umowy słucham co sie do mnie mowi. Oszczedza mi to chodzenia tyle razy do salonu- nie mam na to czasu by tak tam latac. Nie przychodze potem miec pretensje bo nie sluchalam co sie do mnie mowi. Ludzie sprzedawcy to sprzedawcy nie alfa i omega. Ciekawe ile osob sie myli wykonujac swoja prace. :D

    • Błędem pracownika salonu było pomylenie pudełek. Błędem klienta było nie sprawdzenie tego co się kupuje. Jak kupujesz samochód to też nr VIN nie sprawdzasz? No ty może nie bo za ciebie tatuś kupuje ale inni sprawdzają z cała pewnością.

  35. Dla mnie sprawa jest jasna. Konsultant w salonie, punkcie, doradza klientowi, podpowiada itp. Idąc do salonu po nową aktywacje,odnowę abonamentu, ma się zaufanie do osoby która tam pracuje. Jeśli się nie ma zaufania do kogoś to się nie korzysta z jego usług, nie traktuje poważnie. Czyli Pan "B" idąc do salonu miał
    pełne zaufanie zarówno do konsultanta, jak i do firmy którą on reprezentuje. A sytuacji która wynikła jaskrawo widac iż nadużyto tego zaufania, czyli oszukano. Nie ma to nic wspólnego z pomyłką! Wprawdzie mówi się że pomyłka to rzecz ludzką, ale tych tzw. pomyłek zdarza się Play-owi ostatnio coś za dużo. Nie było by sprawy, gdyby p. Gruszka "walnął" się w pierś i powiedział "Firma moja jest siermiężna, jednak robimy wszystko by jak najszybciej dobic do najlepszych. W związku z tym pozbywamy się "niereformowalnych" pracowników, głuchych na potrzeby klienta, nie będących na czasie z ofertami-"dającymi plamę". W związku z powyższym bardzo prosimy o merytoryczne sugestie od naszych klientów /z których nasza firma żyje/,co i jak zmienic aby nasze usługi względem was nasi klienci uległy
    drastycznej poprawie." Po otrzymaniu takowych,wdrażac je systematycznie i konsekwentnie, pozbywac sie "czarnych owiec" z firmy. Czy wykładnikiem dobrego pracownika ma byc tzw. BMW /bierny, mierny ale wierny/?- Czy profesjonalista w każdym calu, pracujący ciężko i profesjonalnie na zadowolenie klienta,po cięzkim dniu pracy mający satysfakcje z tego co robi. Nie trzeba aż tak dużo by było lepiej w Play-u. Otwórzcie wreszcie wasze oczy i uszy na nasz głos, głos niezadowolonych klientów. Jeśli tego nie zrobicie
    to pewnego dnia obudzicie się "z ręką w nocniku". Jak na razie pan, panie Gruszka doskonale spełniasz się w roli koguta, który co rano siada na płocie i swoim "kukuryku" oznajmia w koło jaki to kurnik cacy. Może faktycznie fasada bez zarzutu, ale w środku "kupa śmiechu' i tragedia. Pokaż pan wreszcie że masz "nabiał" i wez sie ostro do roboty, razem z całym zespołem! Piszę tak bo już parę razy z wami walczyłem i o dziwo wygrałem, ale to tylko ze względu na indolencje waszych pracowników. I jeszcze jedno na koniec: nie mnie dawac wam rady. Jestem klientem a tym samym płace i wymagam!

    • Dobrze napisałeś. Konsultant w salonie, punkcie, doradza klientowi, podpowiada …ale nie myśli za klienta.

      • Czy idąc do sklepu, np. po chleb, sprawdzasz czy nie dali ci alkoholu? Mówisz o co ci chodzi a sprzedawca dobiera ofertę towaru lub usługi. Nie pisz w ten sposób, bo to niczego nie zmienia.
        Profesjonalizm i uczciwośc to kwestia etyki zawodowej. Tam niestety zabrakło obu rzeczy.

        • I jeszcze jedno Poll. Konsultant niestety powinien myślec jak klient i nawet za niego. A wiesz po co? Ano po to aby oferta którą mu sprzedał /nie wcisnął/ była satysfakcjonująca, by klient nie nazwał jego i jego firmy oszustami. Niestety takie są wymogi rynku. Kto nie zrozumie tego, tego niedługo nie będzie na rynku. Tak się akurat składa iż pracuje w pionie obsługi, wiec mam doświadczenie i na podstawie tego mam prawo wypowiadac się w tej kwestii. Aby uprzedzic insynuacje, pracuję na tym stanowisku już 34 lata. Popracuj tyle z klientami to pogadamy.

          • Nie ma znaczenia ile lat pracujesz i gdzie. Jak świat światem NUMERY SIĘ SPRAWDZA!!! a nie zawierza obcej osobie. Skoro tak długo pracujesz i nie nauczyli cię tego to może czas usiąść w domu, w salonie, w fotelu bujanym, nogi przykryć ciepłym pledem i zacząć pamiętniki pisać a nie zabierać miejsce młodym, prężnym ojcom małych dzieci. Zastanów się nad tym.

            • Akurat ty jesteś prężny! Z tego co widzę to tylko w jednym-tuba propagandowa Play. Na temat tego zabierania miejsca: jacy wy jesteście preżni to widac na przykładzie salonu w Słupsku.
              Z tego aż nadto jaskrawo widac że numery to się robi, a nie sprawdza. Ty chyba nie kumasz jednej rzeczy. Play jest usługodawcą i jego zasranym obowiązkiem jest dbałośc o klienta w każdej formie. Co do pamiętników: Szkoda na to czasu. Pisząc je przyprawił bym min. ciebie o rumieniec wstydu. Ty jak wielu innych klepiesz tzw. "popelinę", dlatego tak usilnie bronisz swego stanowiska i rozgrzeszasz innych z nieudacznictwa. Zakichanym obowiązkiem przedstawicieli operatora jest zadowolenie i satysfakcja klienta. Chyba mówi ci to coś? Jest jeszcze coś takiego jak zaufanie do marki firmy. Ale ty nie jesteś tego w stanie pojąc. Na koniec, co do nauki: Musisz się wiele jeszcze w życiu nauczyc, bo z takim podejściem szybko zasilisz szeregi bezrobotnych, czego osobiście ci nie życzę gdyż wtedy będę musiał pracowac do śmierci,po to byś ty i inni doszli do właściwych wniosków i pewne rzeczy zrozumieli. Ja uczę się nadal i tak bedzie do końca życia, ty już zjadłeś wszystkie rozumy. Polecam ci także lekturę do przemyśleń, na temat etyki zawodowej, marketingu, zabiegania i dbałości o klienta i wreszcie na koniec, co to jest marka, jak się ją wyrabia, dba o nią. Nadto naucz się jednego i pomyśl: ty też kiedyś będziesz stary i mam nadzieję że mądrzejszy i wtedy już mniej prężny ,ojciec dużych już dzieci. Nie mam zamiaru z tobą dalej polemizowac. Pisz dalej swoje głupoty i całym sercem dalej popieraj partactwo. Wesołych Świąt.

              • Oj musiałem ci nieźle na odcisk nadepnąć bo aż tak sie rozpisałeś. Powtórzę jednak : zasranym obowiązkiem nie było dla nikogo sprawdzenie tych numerow ale sprawdzić powinni obaj chłopcy. Czy w salonie podpisujesz umowę bez jej czytania? Nie! Dlaczego? Bo ufasz sprzedawcy ale go sprawdzasz.

                • Ciekawie prawisz. Masz zonę? Też ją sprawdzasz? Jeśli tak to ciekawe z was małżeństwo. Nie jesteś w stanie mi na nic nadepnąc. Dlaczego? Bo jesteś żałosny.

                  • Ja o swoją żonę staram się dbać i to wystarczy. Ty zaś zapewne należysz do grupy facetów którzy albo do śmierci ufają i umierają w niewiedzy albo zbyt późno się dowiadują prawdy by się opłacało cokolwiek zmienić. Jestem w stanie i właśnie takim dłuuugim postem przyznałeś się do bolącego odcisku. Brakuje jeszcze tylko "eh nie chce mi się z tobą gadać".

                • Kpisz ? Klient nie ma obowiązku sprawdzania pudełka, zawinił tylko i wyłacznie pracownik Play i on lub pracodawca ma za to odpowiedzieć.

                  • Kpisz? Nie jest w interesie sprzedawcy sprawdzać numery. Sprawdza on jedynie dla świętego spokoju. Dla świętego spokoju klient także powinien sprawdzić czy zapłącił za to co otrzymał.

        • Czyli idąc do sklepu prosisz chleb a dostajesz alkohol ( przez pomyłkę ) i nie reagujesz ? Nie. Konsultant nie myśli za klienta i bardzo dobrze. Numery powinny być sprawdzone przez klienta tak samo jak przez sprzedającego. Dlatego właśnie istnieje coś takiego jak klauzula "zapoznałem się…". Możesz ją zaznaczyć nie zapoznając sie ale tylko twoja wina jeśli to zrobisz. NUMERY SIE SPRAWDZA!!! I porównuje bo to nie to samo co odróżnić chleb od alkoholu.

  36. Dla mnie sprawa jest dosc jasna. W salonie zatrudniane są osoby ktore nie potrafią dopilnować tego czy sprzedają wlaściwy egzemplarz telefonu !! Klient przychodzac do salony wamaga chociaz odrobiny profesjonalizmu ze strony sprzedawcy … Niestety Pan Rzecznik sugeruje że to bład klienta ze nie sprawdził czy sprzedawca sprzedaje mu towar prawidłowo … Gratuluje dobrego podejscia do klienta :)

  37. Można się zgodzić z pojęciem " Jesteśmy tylko ludzmi, pomyłki zdarzają się wszędzie" Nie mniej jednak Panie Marcinie, mało elegancko się Pan zachował wobec klienta, robiąc z niego frustrata. Jestem ciekaw jakby Pan się zachował na miejscu klienta, gdyby bezpodstawnie nękała Pana POLICJA.
    Nie dziwię się też klientowi, że obsmarował Was w gazecie, może próbował klient wyjaśnić gdzieś zaistniałą pomyłkę, czy to przez BOK*500, czy w salonie. Ale jak miał zareagować jeżeli miał kontakt z *500, przecież tam macie ludzi z przypadku, nie doszkolonych, co 2 tygodnie nowych.4
    Każda sieć ma wpadki, ale Wasza ma ich mnóstwo. Wyliczając od niechcianych umów pisanych przez nieuczciwych sprzedawców, po kanał sprzedaży telefonicznej, który też tworzy niechciane umowy. Można by wyliczać ile tego jest. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdy klientowi pojawi się taki problem, że ma umowę, której nie podpisywał, nikt nie umie mu pomóc. Profesjonalizm infolinii przy trudnym problemie z pozoru, na zrzucaniu połączeń.
    Proponuję Panie Marcinie, zacząć pracować nad jakością połączoną z kompetencjami i profesjonalizmem !!!

        • Poprawne pisanie, to nie taki detal i będę na to zwracał wyraźnie uwagę. Jeśli ktokolwiek się wypowiada publicznie, to należy zwracać uwagę na język, którego się używa. Tym bardziej, że większość przeglądarek ma sprawdzanie pisowni w standardzie włączone, a czytanie wypowiedzi z błędami nie jest przyjemne.
          Nie wiem o jakich multikontach mówisz… Ja zawsze miałem to konto (własne, prywatne), a Marcin, rzecznik ma swoje…

          • Mijanie się z prawdą jest widzę główną cechą Play :) Mijanie się z prawdą i udawanie głupiego. Ale to nie skutkuje. Rzecznik Play pomaga sobie multikontami. Oj będzie kolejna afera na wykopie, oj będzie.

            • Nie wiem co Twoje wypowiedzi mają na celu, ale po raz kolejny Ci powtórzę – to jest moje własne, prywatne konto, a nie multikonto Marcina.
              Mogą to potwierdzić chłopaki: Prezes, PlayBOY, jahu, krzysiek_kili, K.O.L.E.K.T.Y.W, galeon, czy nawet Poll lub .klient. Ale Ty i tak nie uwierzysz, bo chyba szukasz taniej sensacji na wykop, albo chcesz mi na siłę udowodnić, że moje konto nie jest wcale moje.

              • Inne multikonta? Podziękuje, widzę po minusach jak działasz :) Co ma na celu. Otóż ośmieszenie Play, choć po wypowiedziach rzecznika jest to bardzo trudne :) Utrata wiarygodności blogu też już jest faktem. Po cenzurze i głupkowatych odpowiedziach :D

                • Dobra, przestań się nakręcać. Inne multikonta? Czy Ty się słyszysz? Zaraz mi powiesz, że wszyscy zalogowani tutaj użytkownicy to Marcin Gruszka – to jest tak absurdalne, że aż śmieszne.
                  Utrata wiarygodności? U niektórych to są po prostu ciągłe narzekania na osobę Marcina i sieć, bez względu na wszystko, a nie utrata wiarygodności.

                  Minusy są na tym blogu stawiane ad personam, kolega już o tym wspominał, więc dla mnie te znaczki dodatnie, bądź ujemne nie są wyznacznikiem niczego, bo każdy anonimowy cwaniak może się ukryć za ekranem monitora i nacisnąć minus, ale nie każdy ma odwagę uargumentować logicznie i spójnie ten minus.

                  • Ciągłe narzekania nie wynikają z chęci narzekania tylko postawy jaką prezentuje i Play i pożal się boże rzecznik, który robi czarny PR jeszcze czarniejszym. Kto sieje wiatr… :)
                    Multikonta na takim blogu to podstawa, wie to każdy przedszkolak. Przecież tak wiarygodna sieć jak Play (buhahaha) nie mogłaby sobie pozwolić na nie cenzurowanie wpisów i nie ośmieszanie komentujących… To jest nawet zabawne strollować trolla :D

  38. Widzę, że prawda Pana zabolała Panie Marcinie, może zamiast blokować mało wygodne wypowiedzi na temat rzeczywistości, warto by Pan się wypowiedział na stawiane Pana firmie zasadne zarzuty braku kompetencji. Pokazał Pan poziom istnego dna siebie.
    Specjalnie dla Pana stworzę niezależne forum klientów Play, których robicie w balona, Link otrzyma Pan na swoją skrzynkę mailową z dedykacją ode mnie.

      • A to dowodzi pomyłki w kontach, to pytanie powinien zadać rzecznik Play swoim zwyczajem jak post wyżej… :D Żałosne. Lista automatycznie blokowanych słów jest całkiem spora. A to BARDZO źle świadczy o tym blogu.

        • Jestem na tym blogu ponad 2 lata i nigdy nie spotkałem się z faktem, żeby wśród wypowiedzi były tylko te zachwalające operatora. Ostatnimi czasy to jest tutaj wręcz większość malkontentów i hejterów, z którymi ciężko prowadzić konstruktywną rozmowę.
          I bardzo Cię proszę, nie utożsamiaj mnie z Marcinem, bo nim nie jestem i nie współpracujemy na żadnej płaszczyźnie.
          Lista automatycznie blokowanych słów domyślnie jest duża, nawet bez interwencji administratora. Zresztą trudno, żeby przechodziły tutaj przekleństwa i wyzwiska, no bez przesady. Blog jest publiczny, jakby nie patrzył i jakiś poziom musi być.

          • Tylko przypadkiem piszesz to co on miał napisać, jego stylem :) Ponieważ Twoje nastawienie do osób tu piszących jest identyczne jak drogiego rzecznika, a styl identyczny można z całą pewnością stwierdzić, że to jedna i ta sama osoba. Bajki mają to do siebie, że powinny mieć morał. Twoje bajki ich nie mają.

            • Nie piszę tutaj żadnych bajek, pomyliłaś się. A to, że piszę podobnie do Marcina, to jest przypadek – może to potwierdzić jahu, z którym kontaktowałem się na fb przez mój oficjalny profil, ale po co? I tak nie uwierzysz, zapewne.
              Jakie jest moje nastawienie, bo nie rozumiem? Przeczytałaś 5-10 moich postów i wyrabiasz sobie o mnie nastawienie do innych osób?
              To powiem Ci jakie jest – potrafię Play'a skrytykować i potrafię też pochwalić. Ludziom, tutaj na blogu staram się pomagać, chociaż uważają, że jestem interesowny, a tak nie jest.
              Bardzo nie lubię krytyki, która jest niekonstruktywna i odbywa się na zasadzie – krytyka ponad wszystko – nieważne, czy potrzebna, czy nie. Tyle o moim nastawieniu.

              I osobiście oczekuję obiektywnego osądu wypisywanych tutaj rzeczy.

              I powiem Ci jedno – z całą pewnością nie jestem Panem Marcinem Gruszką (aż się wypierać muszę).

              • Obiektywny osąd nie jest możliwy gdy rzecznik i jego alter ego – @grzegi próbują w tak naiwny sposób zdyskredytować osoby komentujące. Taka sztuczka udaje się na forach dla gimnazjalistów. Może to złe nawyki? Może czas przyjąć do wiadomości, że nie wszyscy byli i obecni klienci Play to kompletni idioci, którym można wmówić wszystko? Ja tam poczytam jak się ten blog ośmiesza coraz bardziej i bardziej :D O wiarygodność bloga się nie martwię, jest zerowa :)

                • W której swojej wypowiedzi kogoś dyskredytuję? Możesz zacytować całą. Tylko bez wyrywania z kontekstu. Nie traktuję klientów Play, jak idiotów, bo sam jestem klientem.

                  Tak samo czekam na cytat z wpisu o telefonach, który miał wskazywać na pomówienie. Twierdziłaś, że widać to bardzo wyraźnie i prawnik sobie z tym poradzi, także czekam nadal. Tym razem na dwa cytaty już.

                  • Nie będę się bawić w Twoje gierki, czepianie się ortografii, interpunkcji i udawanie zdziwionego to standard. Nikt już nie łapie się i na sztuczkę polegającą na cytowaniu całkiem jasnego i prostego w przekazie tekstu, którego jakoby pan rzecznika aka grzegi nie potrafi zrozumieć. A jeżeli nie potrafisz zrozumieć i jednocześnie pracujesz dla Play, bo nikt mi nie wmówi, że miłośnik sieci nigdy nie oszuka_ny (takich Play nie ma niestety) siedzi sobie i dba o poprawny wizerunek firmy… Kogo Ty próbujesz nabrać? Nie jesteśmy bandą idiotów?

                    • Skoro tekst jest tak jasny i prosty, to go zacytuj, jeśli nie chcesz zacytować czegoś, co według Ciebie jest tak oczywiste i jasne, to znaczy, że po prostu nie masz racji, albo się boisz, albo dwa w jednym. Skoro wytaczasz stwierdzenie, że było tu gdzieś pomówienie, to je udowodnij – rzucać pustymi, medialnymi, chwytliwymi słowami każdy potrafi, szczególnie, że publika kupi taką osobę, jak Ty, która udaje, że dba o tych złych i uciskanych przez Play, których jest rzekomo taki ogrom…

                      Czepianie się ortografii i interpunkcji to osobna sprawa – udzielam się na trzech innych forach i na każdym tępię nieumiejętne posługiwanie się ojczystym językiem, bo to wstyd.
                      Nikogo nie nabieram – kto mnie zna, ten ma o mnie zdanie, a jakoś nie wydaję mi się, żeby interesowało mnie Twoje zdanie na mój temat, tym bardziej, że nie jest merytoryczne.

                      Nie dbam o poprawny, czy niepoprawny wizerunek firmy, bo mi za to nie płacą, (zresztą nie jestem w żaden sposób związany z Play), w związku z tym, kolokwialnie mówiąc mam to gdzieś. I tak – nie pracuję dla Play, chyba, że Marcin mnie w ostatnim czasie zatrudnił na czarno i się przekonam dopiero jak będzie wypłata…

                    • Cenzura na tym blogu cholernie utrudnia merytoryczne ujęcie sprawy :)

                      Nie zrozumiałeś? Przeceniłam Cię? Przeceniłam :( Robię dokładnie to samo co Ty na tym blogu, tylko, że Ty wpisując tą samą treść używasz jeszcze (na razie) innych słów, że też Ci się chce :D

                • to, że będziesz wrzucać dwa posty obok siebie nie spowoduje, że będą lepsze w żaden sposób, wystarczy wrzucić posta raz.

                  • Proszę zrozumieć, że moje opinie są całkowicie obiektywne i kierowane na forum z powodu Państwa nieudolności, na wielu szczeblach, opartych na kontakcie z Wami przez czas 4letniego istnienia Waszej firmy. I niestety, ale na przestrzeni tego czasu, mało kiedy Państwo mnie zaskoczyliście pozytywnie. Skala niekompetencji na różnych szczeblach jest tak duża w tej firmie, że doprowadza do tego,że nie mogę przechodzić obok tego obojętnie, gdy Rzecznik firmy koloryzuje prawdę o nagrodach jakości itd. Jest to sprzeczne z zasadą uczciwości, wobec firm, które ciężko pracują na nagrody jakości i certyfikaty, których Play nie otrzyma.

  39. ciekawe, bo jest wyłączona i nigdy jej nie było. Ściemniasz. Jest tylko moderacja usuwająca wulgaryzmy.

    • Od kiedy wulgaryzmem jest słowo "Z_Ł_ODZ_IE_JE", "OSZ_US__CI" i "OD_SZK__ODOWANIE" ? :) Udziel mi proszę wyczerpującej odpowiedzi a wszystkich zapraszam do przetestowania tych słów pisanych normalnie

      Komentarze zawierające te słowa wymagają moderacji i…nigdy się nie pojawiają… Cenzura… Cenzura to najniższy poziom na jaki może upaść blog tego typu.

  40. W związku z artykułem, ukazanym na łamach Głosu Pomorza, chciałabym przeprosić Pana Zbigniewa Szambelana za zaistniałą sytuację i nieprzyjemności jakiego Go spotkały. Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, że w salonie zostały zamienione telefony tej samej marki w pudełkach, a żaden z telefonów nie był telefonem pochodzącym z kradzieży. Artykuł, choć z założenia powinien być obiektywny, niestety w swojej treści pomija działania jakie podjęli pracownicy w celu wyjaśnienia sprawy. Chciałabym zapewnić, że tak jak w każdym salonie Play również nasz salon stara się zapewnić obsługę na najwyższym poziomie.
    Przepraszam w imieniu pracowników salonu za pomyłkę, która naraziła Klienta na
    nieprzyjemności.

    Kierownik Sklepu
    Justyna Kapustka

    • To się nazywa szybka reakcja. Gratulacje. Widzę po tej szybkości że rzeczywiście staracie się podnieśc poziom usług. Pytanie: Dlaczego dopiero teraz te przeprosiny? Gdybyście od razu stanęli na stanowisku że klient ma zawsze rację, nie było by artykułu i tego całego szumu.
      PS.
      KLIENT MA ZAWSZE RACJĘ! – tego się wreszcie nauczcie.

      • Oj nie masz racji znowu. Klient ma rację gdy żąda gwiazdki z nieba. Wtedy sprzedawca musi mu ją zapewnić ale niestety gdy w grę wchodzą tak ważne rzeczy jak np: dane osobowe czy numery seryjne to niestety rację mają fakty, numery i dane osobowe a nie życzenia klienta.

  41. Proszę zrozumieć, że moje opinie są całkowicie obiektywne i kierowane na forum z powodu Państwa nieudolności, na wielu szczeblach, opartych na kontakcie z Wami przez czas 4letniego istnienia Waszej firmy. I niestety, ale na przestrzeni tego czasu, mało kiedy Państwo mnie zaskoczyliście pozytywnie. Skala niekompetencji na różnych szczeblach jest tak duża w tej firmie, że doprowadza do tego,że nie mogę przechodzić obok tego obojętnie, gdy Rzecznik firmy koloryzuje prawdę o nagrodach jakości itd. Jest to sprzeczne z zasadą uczciwości, wobec firm, które ciężko pracują na nagrody jakości i certyfikaty, których Play nie otrzyma.

    Jeżeli firma chce kreować pozytywny wizerunek swojej marki, czego Wam życzę, niech na to ciężko zapracuje. A nie mydli klientom oczy. Jesteśmy super, ale z obsługą klienta kulejemy.

  42. Jakie opinie są obiektywne? Że sam tytuł artykułu już nastawia opinię, tylko na jedną strone? Tyle ludzie próbuje, właśnie takim ludziom jak Pan wytłumaczyć, że to była pomyłka, że z tego co wiem, to ten telefon nie pochodził z kradzieży, tylko zgłoszony był błędny numer imei? Nie, no lepiej pisać nie prawde – przecież wtedy więcej czytelników się pojawia. BRAWOOO głos pomorza – zdobyliście właśnie więcej czytelników! Ale jednego na pewno straciliście…

  43. Panie Obserwuj,
    Mam wielki szacunek dla klientów/obserwatorów/ recenzentów, którzy starają się pokazać nieprawidłowści, błędne procedury, itd. – ale tylko pod jednym warunkiem, są obiektywni w swoich ocenach. Jestem pewien, że w tym przypadku pierwsza myśl to mam gorący temat na czołówkę: Play handluje kradzionymi telefonami.
    Gdzie etyka, profesjonalizm? Jaki jest powód braku rozmowy z pracownikami salonu, w którym doszło do błędu. Nie sądze aby wiedząc o pomyłce nie podjęli żadnych działań.
    Klient jest poszkodowany i nikt tego nie kwestionuje również Pan Gruszka.
    Czy liczy sie tylko ilość czytelników? Pan najpierw puścił artykuł a dopiero potem zapytał o wyjaśnienie sprawy.
    Prosze pamietać, że w tym fachu warto byc uczciwy. Niestety w tym przypadku nie może byc mowy o rzetelnym potraktowaniu sprawy. Nie jest to uczciwe – wstyd Panie Obserwuj.

  44. "Klient został przeproszony…" to poprostu kpina, ktoś zPlay powinień wsiąść w samochód ,podjechac do niego i wręczyć mu Razor i max abonament na dwa lata gratis.

  45. Oczywiście,że tak.Mysle,że minimum 5tys + koszty w/g norm przpisanych zaklepią w każdej instancji.
    To jest śmieszene, "Przeprosiliśmy"

  46. Ale ty jesteś chłopie bezczelny i butny! A gdzie magiczne słowo PRZEPRASZAM w tekscie jaki napisałeś!!! Przecież to wina pracownika sieci którą reprezentujesz! ZERO skruchy! Oby tak dalej – ludzie to widzą!!!

  47. ja kupiłem iphona w 10.2011 w play zepsuł się w 09.2012 i oddałem do slaonu play w celu naprawy. wrócił po 2,5 miesiącach z adnotacją z serwisu:
    „serwis zajmuje się telefonami kupionymi u Polskiego operatora- w związku z powyższym odsyłamy urządzenie bez naprawy”
    to się zagotowałem o co chodzi ??
    w play nie wiedzą o co ale dzwonię do apple i dostałem info , że telefon nie był przeznaczony na Polski rynek a po imei jest zarejestrowany na jakąś tam firmę ?

    O co tu chodzi ?
    Co zrobić bo zostałem bez telefonu a Play umywa ręce.

  48. Mamy podobna sytuacje jak w artykule zapłaciliśmy za telefon Sony xperia m2 aqua a po oddaniu na gwarancję okazało się ze to zwykła m2. Dwa różne numery imię, wszystkie papiery posiadamy do mi aqua a telefon zwykła m2. Salon Play w Poczesna umywa od tego ręce ale sprawa napewno się tak nie skończy. Pani kierownik kazała sobie wyjaśnić sprawę samemu. Poprostu ma to gdzies. Prawdopodobnie sprawa trafi do prokuratury o oszustwo jeżeli polubownie tego nie chcą załatwić.

    • Dodam jeszcze ze od 18 maja jesteśmy bez telefonu bo m2 zwykła została zalana i nie działa przecież miała być aqua. Za telefon i abonament trzeba płacić a telefonu nie ma. Przeszliśmy z innej sieci do play i okazuje się ze to był wielki błąd. Jak Pani sprzedająca telefon mogła nie zauważyć że to zwykła m2 przecież chyba powinna wiedzieć co sprzedaje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Reszta wiadomości