No musiałem ukraść ten tytuł, bo od tego się wszystko zaczęło. Prawdziwa kula śnieżna w środku lata (przynajmniej u mnie było dziś bardzo ciepło).
Otóż Grzegorz z Antyweb.pl z ułańską (sorki, tak mi się skojarzyło) fantazją postanowił przekonać innych, że jego hipoteza jest tezą. Oczywiście w tytule jest znak zapytania, ale sądząc po tym, co napisali inni nikt tego nie zauważył. Tak, Grzesiek chcąc czy nie chcąc zlikwidował roaming krajowy z różowymi i pomarańczowymi. Grzesiek nie miał złych intencji i nawet pewnie nie wie, że sprawił tym tekstem i całą lawiną kolejnych wiele radości w jednym biurze na Mordorze. Nie, nie w naszym biurze.
A fakty są takie, że nie likwidujemy roamingu i dalej współpracujemy ze wszystkimi partnerami starając się optymalnie wykorzystać udostępnione nam zasoby. Koniec roamingu w Timo? Absolutnie NIE. Nasz umowa obowiązuje jeszcze wiele lat i mamy zamiar z niej non stop korzystać. Chcielibyśmy nawet więcej, ale… do tanga trzeba dwojga. Po niemiecku tango to das tango?
Niewykluczone, że ktoś z Was nagle stracił możliwość wyboru różowego i nagle znalazł się w zasięgu naszego LTE. Jeżeli jest Wam z tym źle (?) to zadzwońcie do nas. Podczas rozmowy konsultant udostępni Wam Timo again. Jak łobuzy tego nie zrobią to się poskarżcie.
Oczywiście mnóstwo osób nie straciło takiej możliwości i teraz nie wiedzą kompletnie o czym piszę… No tak, ale musiałem, bo blogerzy myślą, że wszyscy stracili i nie ma już niczego jest tylko Plus.
Jedna dziennikarka przeczytała gdzieś, że po 4 dniach znowu zmieniamy ustawienia. No ja słyszałem, że jest zupełnie inaczej, ale jak macie jakiś konkretny numer, który naprawdę to przerobił to napiszcie. Tylko uwaga – ja sprawdzę i napiszę jak było naprawdę.
PS: Grzegorze z Antyweb.pl proszę, nie gniewajcie się i nie róbcie jutro cover story na temat tego weekendu. Proszę w przyszłości napiszcie to pogadamy. Obiecuję, że odpiszę!!!
PS2: Dziękuję tym redakcjom, które zaszalały i postanowiły do mnie napisać. Było ich niewiele ;-(